Chcieli wyłudzić odszkodowanie, a trafili do policyjnego aresztu. 35-letnia mieszkanka gminy Mikstat zgłosiła kradzież Volkswagena Passata. Okazało się, że do żadnej kradzieży nie doszło, wszystko zostało sfingowane, a w proceder zamieszani byli również znajomi kobiety. Teraz wszyscy odpowiedzą za składanie fałszywych zeznań i zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie.
Podejrzana poinformowała mundurowych, że samochód zaparkowała na ul. Sienkiewicza w Ostrzeszowie, a gdy po godzinie wróciła pojazdu już nie było.
– W wyniku podjętych czynności policjanci jeszcze w tym samym dniu odzyskali rzekomo skradziony pojazd . Volkswagen passat znajdował się na jednej z prywatnej posesji w powiecie kaliskim – informuje podkom. Ewa Jakubowska, oficer prasowy KPP w Ostrzeszowie.
Szybko okazało się, że kradzież samochodu została celowo sfingowana. W procederze brały udział jeszcze dwie inne osoby, tj. 36-letnia mieszkanka powiatu kaliskiego oraz jej 41-letni mąż.
– Ostrzeszowscy śledczy ustalili, że 35-latka chciała wyłudzić pieniądze z firmy ubezpieczeniowej. Kobieta wpadła na szalony pomysł i najzwyczajniej zgłosiła fakt kradzież samochodu. Ponadto podejrzana o pomoc w przestępstwie poprosiła znajome małżeństwo, które zgodziło się na udział w procederze – dodaje podkom. Jakubowska.
Ostrzeszowscy policjanci 35-latkę oraz małżeństwo zatrzymali w policyjnym areszcie do dyspozycji Prokuratora Rejonowego w Ostrzeszowie. Dalsze czynności prowadzone są pod jego nadzorem. Nie wykluczone są kolejne zatrzymania.