Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Strażacy w całym regionie mieli i nadal mają pełne ręce roboty. Późny wieczór i noc spędzili na usuwaniu skutków nawałnicy, która przeszła nad niektórymi powiatami w tej części Wielkopolski.
Na bieżąco zbieramy dla Was informacje z regionu.
Na terenie powiatu kaliskiego strażacy odnotowali do godz. 8.00 w czwartek 38 interwencji związanych z usuwaniem skutków nawałnicy, która przeszła przez ten rejon wieczorem i w nocy. Dotyczyły one m.in. usunięcia powalonych drzew. Konary spadły na drogi, samochody, uszkodziły też linię energetyczną. Strażacy musieli również ugasić pożar transformatora w Zbiersku, który zapalił się od uderzenia pioruna.
Zostali wezwani także do ugaszenia pożaru budynku mieszkalnego w gminie Mycielin. – Ta interwencja oraz pożar transformatora były najpoważniejszymi, które odnotowaliśmy – podkreśla st. sek. Jakub Pietrzak, oficer prasowy PSP w Kaliszu.
Interwencje dotyczyły też m.in. zalanych piwnic. Kilkukrotnie pioruny uderzyły w kominy budynków mieszkalnych i gospodarczych. W jednym z takich przypadków został uszkodzony dach, który strażacy musieli zabezpieczyć. Miało to miejsce przy ul. Łódzkiej w Kaliszu.
Na terenie powiatu ostrzeszowskiego strażacy interweniowali około 20 razy. Najczęściej były to interwencje związane z zalanymi posesjami i budynkami mieszkalnymi, a także usuwaniem powalonych konarów drzew. – Odnotowaliśmy także pożar poddasza budynku mieszkalnego w Ostrzeszowie. W skutek wyładowania atmosferycznego zapaliła się instalacja elektryczna. Straty oszacowaliśmy na 15 tysięcy złotych – informuje dyżurny stanowiska kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Ostrzeszowie.
W tym powiecie w ciągu ostatniej doby wpłynęło 30 zgłoszeń dotyczących skutków burz, silnego wiatru i deszczy. – Głównie dotyczyły one połamanych konarów drzew oraz zalanych pomieszczeń w budynkach, natomiast w Ostrzeszowie na ul. Wieluńskiej, jedno zgłoszenie dotyczyło pożaru poddasza w budynku. Tam po uderzeniu pioruna zapaliła się skrzynka energetyczna, co spowodowało pożar ok. 8 m2 na poddaszu – mł. ogn. Radosław Gatkowski, oficer prasowy PSP w Ostrzeszowie.
Do usuwania skutków anomalii pogodowych wysłano 18 zastępów, a więc 90 strażaków.
Minionej doby w związku z gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi na terenie powiatu kępińskiego strażacy interweniowali 42 razy. Wyjazdy dotyczyły głównie intensywnych opadów deszczu oraz usuwania skutków silnych porywów wiatru. – W związku z wydanym przez Centralne Biuro Prognoz Meteorologicznych IMGW trzecim stopniem zagrożenia ewakuowano obóz harcerski do miejsca bezpiecznego – podkreśla rzecznik prasowy PSP w Kępnie kpt. Paweł Michalski.
Doszło m.in. do pożaru budynku gospodarczego w Słupi na ul. Szerokiej. – Do zdarzenia zadysponowano zastępy z OSP oraz JRG Kępno. Na miejscu stwierdzono rozwinięty pożar zabudowań gospodarczych o wymiarach 25×10 m. Podano dwa prądy gaśnicze w natarciu na pożar oraz dwa kolejne w obronie sąsiadujących zabudowań. Ewakuowano zagrożone mienie ruchome. W kulminacyjnym momencie w działaniach brało udział 10 zastępów (32 strażaków), którzy prowadzili działania z użyciem 8 prądów gaśniczych. Prawdopodobną przyczyną pożaru było wyładowanie atmosferyczne. Straty wstępnie oszacowano na około 100 tys zł – informuje kpt. Paweł Michalski, oficer prasowy PSP Kępno.
W Donaborowie wiatr zerwał dach wraz z jego konstrukcją z budynku gospodarczego. Strażacy ewakuowali mienie ruchome zagrożone zalaniem i zabezpieczyli miejsce zdarzenia. – Zerwany dach (konstrukcja wraz z przykryciem z blachy – przyp. red.) oparł się o sąsiadujący budynek mieszkalny. Po potwierdzeniu odłączenia instalacji elektrycznej z obu budynków przystąpiono do zabezpieczenia dachu, aby nie uległ dalszej repozycji – dodaje.
Pożar transformatora był kolejnym zgłoszeniem do wyjazdu dla kępińskich strażaków. Do Mikorzyna wysłano dwa zastępy OSP Mikorzyn i OSP Kępno.
Minionej nocy strażacy interweniowali sześciokrotnie. Trzy wyjazdy dotyczyły usunięcia połamanych drzew. Kolejne dwa – wypompowania wody z zalanych pienić. – Zostaliśmy też wezwani do przykrycia uszkodzonego dachu plandeką. Wiatr podwiał jego fragment i musieliśmy zabezpieczyć w ten sposób budynek – informuje dyżurny stanowiska kierowania PSP w Pleszewie.
W tych dwóch powiatach nie odnotowano zdarzeń związanych z nawałnicą. Co prawda nadeszło załamanie pogody, ale opady deszczu i podmuchy wiatru nie wyrządziły szkód na tym terenie.
AKTUALIZACJA – 10.37
Strażacy z powiatu ostrowskiego interweniowali 17 razy. Tyle zdarzeń odnotowano w związku z przejściem nawałnicy. Wezwania w większości dotyczyły nadłamanych bądź połamanych drzew. Wichura uszkodziła dwa dachy w Rososzycy i jeden na budynku w Nowych Skalmierzycach.
Strażacy wyjechali także do pożaru budynku mieszkalnego w Strzyżewie. Najbardziej ucierpiała gmina Sieroszewice. Odnotowano tam 11 z 17 zdarzeń. Od 19.27 w środę, kiedy odnotowano pierwsze zgłoszenie, do czwartkowego poranka wysłano do pomocy mieszkańcom 40 zastępów z PSP i OSP. W akcjach wzięło udział 173 strażaków.
W żadnym ze zdarzeń nie było osób rannych.
Działania straży w związku z nawałnicą zostały już praktycznie zakończone. W Rososzycy trwa jeszcze ponowne przykrywanie uszkodzonego dachu na budynku gospodarczym. W środę rozłożono na nim plandekę, ale wiatr ją naruszył i strażacy ponownie zostali wezwani na miejsce, aby zabezpieczyć budynek przed zalaniem.
CZYTAJ TEŻ:
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz