DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Jak sprawdza się raszkowska karetka? "Jest to górna półka"

Starania o podstację ratownictwa medycznego w gminie Raszków trwały wiele lat. W końcu decyzją wojewody wielkopolskiego powstała baza dla ratowników oraz zakupiono karetkę pogotowia wraz z wyposażeniem. Koszty utrzymania stacji ratowniczej to 1,5 miliona rocznie, co pokrywa Ministerstwo Zdrowia z puli Narodowego Funduszu Zdrowia. Pracę ratowników w Raszkowie koordynuje ostrowski szpital. – Ratownicy wyjeżdżają też np. do powiatów krotoszyńskiego i pleszewskiego. Gmina zakupiła „garaż”, w którym całą dobę stacjonują ratownicy. (…) Kupiliśmy też samochód marki mercedes, by można było zaadaptować go na karetkę. Jego koszt to 550 tysięcy złotych – mówi burmistrz Raszkowa Jacek Bartczak.

Argumentem przemawiającym za powstanie bazy był fakt, że od Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie stacjonują ambulanse do najodleglejszej miejscowości gminy Raszków jest aż 30 kilometrów. Łatwo więc dojść do wniosku jak bardzo odległość ta wydłużała czas dojazdu karetki do pacjenta w stanie zagrożenia zdrowia lub życia.

Wyposażenie karetki to to, co robi największe wrażenie na osobach, które mogą pracować na nowym sprzęcie. – Kardiomonitor, defibrylator, respirator – jest to „górna półka” – krótko podsumowuje ratownik Bartosz Wróbel. Więcej opowiada w materiale filmowym. 

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz