Ciepły, pełnowartościowy posiłek dla każdego psa i to praktycznie codziennie. Taki pokarm dla bezdomnych czworonogów przygotują pracownicy pod ostrowskiego schroniska w okresie jesienno-zimowym.
Przypomnijmy, pod koniec sierpnia podostrowskie schronisko zostało uroczyście otwarte po generalnym remoncie. Przebudowa trwała kilka miesięcy, a pochłonęła blisko 6 mln zł. Od tamtej pory „Schronisko pod wiatrakami” ma patrona, a jest nim Jan Lityński działacz społeczny, dziennikarz i opozycjonista z czasów PRL.
Schronisko po przebudowie to przepaść w stosunku do tego, co było przed remontem. Warunki, w których przebywają czworonogi są teraz skrojone na miarę XXI wieku. Również pracownicy schroniska pracują w godnych warunkach i mogą robić rzeczy, które wcześniej były niemożliwe. A jest to np. gotowanie ciepłych posiłków dla psów.
– Gotujemy kasze, ryże, podroby, żołądki, wątroby wieprzowe. Wszystko po prostu, łącznie z warzywami gotujemy i później rozdajemy to zwierzakom na placu – mówi Monika Owczarek, pracownica schroniska.
Jesień i zima to trudny czas dla zwierząt, szczególnie tych przebywających w schronisku. Dlatego tak ważne jest, by w tym okresie czworonogi jadły pełnowartościowe posiłki. Ciepłe dania przygotowywane są dla psów praktycznie każdego dnia. Pracownicy już od rana zaczynają gotować, wszystko po to, by czworonogi koło południa dostały całą miskę ciepłego jedzenia.
Na ten moment w schronisku przebywa ok. 150 psów. Pracownicy nieustannie zachęcają do adopcji. Kto jednak nie może sobie na to pozwolić może w wolnym czasie przyjść i wziąć czworonoga na spacer. – Spacery są od zawsze i pewnie będą na zawsze. Można przychodzić od wtorku do piątku od 12.30 do 16.00, a w weekendy od 12.30 do 14.30 – informuje Karolina Owczarek, pracownica schroniska.
Jak informują pracownicy przytuliska, spacery bedą odwoływane tylko podczas opadów deszczu czy śniegu.
piątek, 15 listopada, 2024
Ziemniaki, buraki i ryż…. To nie jest pełnowartościowy posiłek, ani nawet koło niego nie stało. Tak jedzą najgorsze „psiurki” ze wsi… i wy to jeszcze chwalicie ?! Widać, ze pisze to ktoś kto nie ma pojęcia o żywieniu psów…. Genrslnje lepsze to „puffi” – chociaż pełnowartościowe, niż zgotować psom rozstrój żołądka. Patrząc na porcje, tez nikt tak nieodpowiednio tych porcji (zapotrzebowania) nie wylicza, a takiego gotowanego jedzenia to pies powinien dostać objętościowo 100% więcej, po miskach patrząc…. No nie wydaje mi się.
Trochę żal… psów, żal.