DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Dwuteowniki przygniotły pracownika. Mężczyzna zmarł. Sprawę badają policja oraz PIP

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że mężczyzna został przygnieciony stalowymi dwuteownikami, które spadły z suwnicy w jednym z zakładów pracy w Sapieżynie. Do nieszczęśliwego wypadku doszło w środę ok. godz. 13.20. Na miejsce skierowano policjantów oraz technika kryminalistyki. Poinformowano również Państwową Inspekcję Pracy, która także wysłała tam pracownika.

CZYTAJ: Co do tej pory ustaliła prokuratura ws. śmierci policjanta znalezionego w budynku komendy?

– Policjanci wstępnie ustalili, że 28-letni mieszkaniec powiatu pleszewskiego, pracując w zakładzie za pomocą suwnicy, transportował dwuteowniki stalowe o długości od 12 do 15 metrów i ważące łącznie ok. 5 ton. W trakcie ich transportu, w nieustalonych okolicznościach doszło do osunięcia się tych elementów, które spadając, przygniotły mężczyznę – informują portal wlkp24.info przedstawiciele krotoszyńskiej komendy.

Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował 28-latka do kaliskiego szpitala. Tam sprawdzono m.in. stan trzeźwości poszkodowanego. Wynik badania wskazał, że nie był pod wpływem alkoholu. Mimo pomocy medyków, pacjent zmarł w czwartek przed południem.

CZYTAJ: Był fizjoterapeutą w szpitalu w Wolicy. Przegrał z COVID-19

Sprawę dalej wyjaśniają policjanci z Krotoszyna. Osobne postępowanie w związku z wypadkiem prowadzi także Państwowa Inspekcja Pracy.

Napisz do autora

Komentarze (3)
  • G
    Gość

    czwartek, 3 grudnia, 2020

    Tragedia, okazało się, że był trzeźwy! Tak napisane jakby piszący był zawiedziony tym faktem

    Odpowiedz
  • T
    Tfuuu

    piątek, 4 grudnia, 2020

    A osoba która badała była trzeźwa?

    Odpowiedz
  • R
    racownik

    czwartek, 10 grudnia, 2020

    lataja jak szaleni, terminy a zas tragedie sie dzieją, ciekawe czy poszkodowany miałchociaż kask na głowie

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz