Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Nie ustają obawy mieszkańców i sympatyków Doliny Baryczy i okolic poruszonych rozległym zanieczyszczeniem wód, o którym informowaliśmy. Niezliczone ilości śniętych ryb, skażona woda i kilka hipotez dotyczących tego, co mogło być przyczyną, nie dają spokoju. O skali zjawiska i zagrożeniu dla przyrody na tym obszarze, czarnym odcieniu wody i cuchnącym zapachem wskazującym na rozkładającą się materię organiczną zostały powiadomione służby.
Organizacje odpowiedzialne ujawniają, że wielokrotnie apelowały do instytucji państwowych na każdym szczeblu o zainteresowanie się tematem zatruwania wód na terenie Polski. Jedną z takich organizacji jest Koalicja Ratujmy Rzeki, która napisała na fanpage’u: „Bez sprawnych i stanowczych reakcji na tego typu zdarzenia a przede wszystkim bez konsekwentnego egzekwowania prawa ochrony środowiska nie uda się uchronić polskich rzek od dalszego degradowania. Apelujemy ponownie, by zatruwanie i zanieczyszczanie wody przestało być traktowane jako nieodłączny element funkcjonowania gospodarki, ale by każdy taki przypadek był wnikliwe i najszybciej jak to możliwe zbadany, a sprawcy każdorazowo pociągani do odpowiedzialności karnej” – apelują po raz kolejny.
CZYTAJ: Petycja do Ministra Środowiska w sprawie Baryczy. Podpisało się już ponad 3,5 tys. osób
Jak przekonują, „zysk z biznesu czy oszczędność przy utylizacji, niezależnie czy dotyczy przemysłu, rolnictwa czy ścieków komunalnych w żadnym wypadku nie mogą mieć priorytetu ponad czystą wodą i życiem w ekosystemach wodnych, od których bezpośrednio zależy nasza ludzka egzystencja”.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu, kiedy otrzymał 1 lipca informację o zanieczyszczeniu Baryczy, w odstępie kilku dni pobrał próbki do badań, aby porównać ze sobą wyniki. „Podczas rozpoznania ustalono, że zanieczyszczenie wód dotyczy rzeki Barycz na odcinku od miejscowości Raczyce, gm. Odolanów, do Jazu Bolko w pobliżu miejscowości Nowe Grodzisko, gm. Milicz. W trakcie oględzin inspektorzy WIOŚ we Wrocławiu wykonali pomiary sondą, na postawie których stwierdzono bardzo niskie stężenie tlenu w wodzie rzeki Barycz. Pobrano również próbki, które zostały przekazane do Centralnego Laboratorium Badawczego Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Oddział we Wrocławiu w celu oznaczenia BZT5, ChZT, zawiesin ogólnych oraz związków azotu i fosforu” – czytamy w komunikacie WIOŚ-u. Ustalono też, że źródło prawdopodobnie znajduje się na terenie gminy Odolanów.
Zebraną wiedzę przekazano do Wielkopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska Delegatury w Kaliszu, który ma przeprowadzić kontrole na podległym sobie obszarze.
CZYTAJ: Koniec szkoły, początek remontów. Projekt „trójki” robi wrażenie [ZDJĘCIA]
O podjętych działaniach zostały poinformowane także inne służby: Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska we Wrocławiu, Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, Główny Inspektor Ochrony Środowiska oraz Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim.
Sprawą zainteresowała się także spółka Wody Polskie, która na bieżąco informuje o stanie Baryczy na podstawie codziennych wizji terenowych prowadzonych z udziałem pracowników nadzorów wodnych w Miliczu i Lesznie. „Wizje potwierdzają, że polepszyły się warunki tlenowe i przejrzystość w rzece, w której widać pływający narybek – prognozy na poprawę jakości wody są więc obecnie bardziej optymistyczne niż jeszcze kilka dni temu” – czytamy w komunikacie Wód Polskich.
Spółka otrzymała w środę informację z kaliskiej delegatury WIOŚ o wstępnych wynikach próbek pobranych na zanieczyszczonym terenie. Zdaniem przedstawicieli tej instytucji źródłem głównego zanieczyszczenia wody są tereny rolnicze pomiędzy Kurochem, Baryczą i Złotnicą. Stwierdzono tam rozmyte z powodu intensywnych opadów deszczu pryzmy nawozów naturalnych. „Możliwe są także inne źródła zanieczyszczeń, których inspektorzy WIOŚ nadal poszukują” – dowiadujemy się z dalszej treści komunikatu.
CZYTAJ: Na pewno wiesz, co wrzucić do brązowego pojemnika?
Piotr Połulich, prezes zarządu spółki Stawy Milickie uspokaja, że zarządzane przez instytucję, którą zawiaduje obszary nie ucierpiały z powodu zanieczyszczenia. Jego słowa – jak informują Wody Polskie – potwierdzone zostały także w treści informacji przekazanej spółce przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Inspektorzy WIOŚ informują, że „wyniki pomiarów przeprowadzonych 7 lipca wskazują na wzrost wartości tlenu rozpuszczonego w wodzie rzeki Barycz w porównaniu z wynikami uzyskanymi 1 lipca. Wyniki te świadczą o polepszeniu się jakości wody w Baryczy w porównaniu ze stanem wody sprzed kilku dni”.
Postępowanie w sprawie zanieczyszczenia Baryczy wszczęła Komenda Powiatowa Policji w Ostrowie Wielkopolskim, która na polecenie prokuratury prowadzi działania skupiające się na obszarze Kurochu i Baryczy w rejonie zlewni Olszówki i okolicznej ubojni drobiu.
piątek, 10 lipca, 2020
Proponowałbym sprawdzić oczyszczalnie ścieków, przy dużych opadach, bronic się przed zalaniem, uwalniają część ścieków nieoczyszczonych, ponieważ instalacją burzową dużo wody dostaje się do instalacji sanitarnej. Tak samo robią w Ostrowie Wlkp. na rzece Ołobok nie wspominając o śmierdzącej Strudze Ostrowskiej. To są opinie niepotwierdzone, może plotki, ale radziłbym sprawdzić.
piątek, 10 lipca, 2020
To jest tzw. wielkopolska gospodarność
piątek, 10 lipca, 2020
Syf wypuszczany do rowów typu szamba, lub ich brak (rura prosto w rów), zrzuty awaryjne z biogazowni, woda i płyny po produkcyjne które odparowały i ich suche składniki kumulował się jak „koncentrat”. Nastapiły duże opady i się wszystko zmyło.