Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
To dopiero początek zmiany systemu transportowego miasta i jednocześnie wielkie zmiany przyzwyczajeń komunikacyjnych kaliszan. – Obiecywałem mieszkańcom bezpłatną komunikację i dziś uczyniliśmy pierwszy krok w tym kierunku. Bardzo mnie cieszy, że wszyscy radni jednogłośnie przyjęli uchwałę w tej sprawie – mówi Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza.
Bezpłatne przejazdy przysługiwać będą osobom, posiadającym Kaliską Kartę Mieszkańca: emerytom i rencistom, dzieciom w wieku od 4 lat do rozpoczęcia nauki w szkole (młodsze już mogą korzystać z bezpłatnej komunikacji), dzieciom i młodzieży uczącej się do 24. roku życia oraz studentom studiów dziennych do 26. roku życia.
Zasady te będą obowiązywały zarówno na terenie Kalisza, jak i gmin, z którymi Miasto Kalisz zawarło porozumienia. Oznacza to, że pasażer uprawniony do bezpłatnych przejazdów, może jechać w ich ramach także liniami do Opatówka czy Nowych Skalmierzyc, do których to miast również jeżdżą autobusy Kaliskich Linii Autobusowych.
– Wszystkiemu musimy dokładnie się przyjrzeć. Musimy przeanalizować obecnie obowiązujące rozkłady jazdy. Chcemy wyeliminować sytuacje w których kilka autobusów jedzie jeden po drugim, a potem mamy dłuższą przerwę. System komunikacji miejskiej musi być elastyczny i dostosowany do potrzeb pasażerów. Nie wykluczam nasycania miasta nowymi przystankami, aby odległości między nimi były mniejsze. To bardzo ważne dla osób starszych lub mających problemy z poruszaniem się. Bezpłatna komunikacja musi być maksymalnie dostępna. Nie zrobimy tego od razu, ale zrobimy to dobrze i wszelkie moje działania zmierzają w tym kierunku – zapowiedział prezydent Krystian Kinastowski.
Od 1 lipca bezpłatną komunikacją objętych zostanie około 45 tysięcy mieszkańców Kalisza. Dokładna liczba zależy od tego, ilu z nich posiadać będzie Kaliską Kartę Mieszkańca.
piątek, 31 maja, 2019
Gdyby senator Łukasz Mikołajczyk wygrał wybory w Ostrowie na prezydenta miasta, zamiast biletomatów, kanarów mielibyśmy to samo co w Kaliszu.
piątek, 31 maja, 2019
Czyli nadal ten, który pracuje żadnych ulg/darmowych przejazdów nie otrzyma, więc wsiądzie w samochód, żeby dojechać do pracy, aby zarobić tam na podatki, które opłacą niepracujących. Polska socjalistyczna (choć tu trochę pseudosocjalistyczna) logika mnie szokuje. 🙂
piątek, 31 maja, 2019
My za to mamy międzygalaktyczne centrum przesiadkowe, więc nie marudzić 😉