Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
W nocy z poniedziałku na wtorek rolnicy zrzeszeni w Agrounii wysypali pod domem posła Tomasza Ławniczaka siano i słomę. To działanie mające napiętnować parlamentarzystów, którzy zagłosowali za „Piątką dla zwierząt”. Ustawa okazała się niewypałem i stała się problemem zarówno dla Prawa i Sprawiedliwości, jak również rolników. Ci ostatni postanowili właśnie w taki sposób zaprezentować pozostałej części społeczeństwa – jak to określili – gdzie mieszkają „zdrajcy polskiej wsi”.
W drugiej połowie października informowaliśmy na wlkp24.info o pierwszych tego typu działaniach Agrounii w naszym regionie. Siano i słomę oraz gnojowicę i transparenty z charakterystycznymi napisami pozostawiono pod posesjami Karoliny Pawliczak (Lewica), Piotra Kalety (PiS) i Jarosława Urbaniaka (Platforma Obywatelska). Od tamtego czasu w okolicach domów pozostałych parlamentarzystów PiS-u regularnie były widywane patrole policji. Minął ponad miesiąc zanim rolnicy zdecydowali się oznakować w ten sposób dom posła Ławniczaka. – Prawdopodobnie policja dostała w październiku sygnały z Warszawy o rozpoczęciu ogólnopolskiej akcji Agrounii i pojawiali się pod domami. Ostatniej nocy około 23.00 też byli na moment zobaczyć, czy coś się nie dzieje. Tamci musieli obserwować patrol policji i przyjechali po ich odjeździe – mówi portalowi wlkp24.info poseł Ławniczak.
CZYTAJ: Obornik pod domami polityków i patrole policji. “To barbarzyńskie metody prowadzenia dialogu”
Parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości wyjaśnia, że w tej chwili całkowicie zarzucono prace nad ewentualną nowelizacją uchwalonych niedawno przepisów. Stało się tak m.in. dlatego, że podziały wewnątrz koalicji Zjednoczonej Prawicy są zbyt duże, a rozbieżność zdań nie pozwala w tej chwili na wypracowanie konsensusu satysfakcjonującego wszystkie strony. – Być może ustawa zostanie napisana na nowo z uwzględnieniem zdań różnych stron i różnych punktów widzenia – dodaje.
Jak podkreśla, jest za dobrostanem zwierząt, ale jednocześnie nie zgadza się na zgadza się na wejście w życie przepisów, które w jakikolwiek sposób godziłyby w długofalowe interesy rolników z uwzględnieniem rodzinnych gospodarstw rolnych. – W tym przypadku ubój rytualny drobiu i wołowiny uderza w tego rodzaju interesy i w związku z tym jestem przeciwny tym zapisom – wyjaśnia.
W rozmowie z portalem wlkp24.info poseł Ławniczak podkreślił, że nie można dopuścić do przerwania łańcucha żywnościowego, bo będzie miało to opłakane konsekwencje dla przemysłu rolnego. – Wówczas ceny wołowiny pójdą w dół, ale to samo stanie się z cenami roślin uprawnych. Ucierpią zatem gospodarstwa rolne. Do tego nie można dopuścić – podkreśla.
Zatem ingerencja w ubój rytualny może mieć opłakane skutki dla całego systemu naczyń połączonych, jakim jest rolnictwo.
Poseł PiS-u podkreśla, że teraz najważniejszą kwestią jest uzgodnienie budżetu Unii Europejskiej na kolejne siedem lat, w ramach którego Polska miałaby otrzymać 160 mld euro.
Zapytaliśmy posła również o to, jak ocenia zaprezentowaną w poniedziałek tzw. „Piątkę Agrounii”, a więc postulaty tego stowarzyszenia. Mowa w nich o:
– Wśród postulatów Agrounii poza tymi rozsądnymi są też zupełnie życzeniowe. Na pewno oznaczanie tego, z którego kraju pochodzenia produktu jest rzeczą ważną i o to trzeba walczyć. To bardzo ważny postulat. Natomiast restrykcyjne wprowadzenie produktów krajowych, a nie obcych prawdopodobnie byłoby łamaniem prawa unijnego. Należy pamiętać, że jesteśmy na wolnym rynku. Tak samo nasze towary za granicą, byłoby uderzeniem rykoszetem w eksport. Nie można patrzeć tylko na siebie, nie respektując prawa do importu innych producentów – podkreślił poseł Ławniczak.
wtorek, 1 grudnia, 2020
Tajniackie pojazdy spalone, tajniacy spaleni, a słoma pod domem i tak wysypana. Brawo policja. Hahahahahahaha!
wtorek, 1 grudnia, 2020
AGROUNIA żyje w jakimś nierealnym absurdalnym świecie , 31 lat temu wprowadzono w naszym kraju wolny rynek a za jego wprowadzeniem bardzo stanowczo naciskała polska wieś już w latach osiemdziesiątych między innymi wylewając mleko do rowów i wstrzymując się z dostawą żywca do punktów skupu a dzisiaj chcą ponownego wprowadzenia gospodarki ręcznie sterowanej jak w PRL-u.
wtorek, 1 grudnia, 2020
Przyda mu się sianko pod obrus na stół wigilijny. Może też obdzielić całą rodzinę. I do kościoła zanieść do żłóbka.
wtorek, 1 grudnia, 2020
Potrzebuje trochę słomy do budy mojego psa. Gdzie będą teraz wyrzucać to trochę sobie zabiorę.