Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Polacy co roku wyrzucają nawet 9 milionów ton żywności. W skali Unii Europejskiej w 2018 roku nasz kraj znalazł się na piątym miejscu. Europejczycy marnują każdego roku 88 milionów ton żywności. To kosztuje około 143 milionów euro rocznie. Liczby robią wrażenie. A czy my robimy coś, by zaczęły maleć?
>> Zawód: święty Mikołaj”. Zobacz, jak zostaje się pomocnikiem tego prawdziwej – z Laponii! <<
Święta Bożego Narodzenia to niewątpliwie czas ucztowania. Kupujemy więcej, gotujemy więcej, więcej też jemy, bo kiedy siedzi się przy stole, każdego kusi, by skosztować kolejnej potrawy. W końcu przygotowali ją nasi najbliżsi. Nie wszystko da się jednak zjeść, bo – którzy nie słyszał tych słów – „nigdy nie da się przewidzieć, ile przygotować”.
Resztki lądują więc w koszach na śmieci. Czasami wyrzucamy całe misy potraw, które niezjedzone, zaczęły się psuć. A można temu zaradzić i nie marnować tyle jedzenia. Ba, można nie marnować wcale. Trzeba tylko dobrze przemyśleć zakupy i mieć kilka patentów, co zrobić z tym, co zostało.
Tak narodziła się filozofia zwana „zero waste”, co znaczy po polsku „zero odpadów”. – Dla mnie filozofia „zero waste” jest świadomym życiem. Nasze babcie wykorzystywały wszystko, co było, a dzisiaj mamy taki dobrostan, że nie zawsze zastanawiamy się, robiąc zakupy, żeby wiedzieć, co i jak możemy wykorzystać, aby niczego nie zmarnować – mówi Patrycja Wojciechowska hołdująca tej zasadzie, która zdobywa zwolenników także w okresie świąt.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz