Obiecali trzy tony węgla, ale zostawili jedną. Skasowali jednak ponad 4 000 zł. Tak oszukano mieszkankę gminy Pleszew.
Mieszkanka gminy Pleszew chciała zabezpieczyć się na zimę i kupić opał. Postanowiła skorzystać z okazji, że do jej drzwi zapukały osoby oferujące do sprzedaży węgiel. Jak relacjonuje miejscowa policja, kobieta poprosiła o trzy tony, a po zapłacie 4 250 zł zorientowała się, że ma tylko tonę. Mężczyźni jednak zdążyli odjechać.
Oto jak pleszewska policja opisuje możliwy scenariusz podobnych oszustw: „Przestępcy kuszą nas swoimi atrakcyjnymi ofertami oraz obiecują szybką i łatwą dostawę. Niestety w rzeczywistości są to naciągacze, którzy starają się wzbogacić naszym kosztem. Wiele oszustw opiera się na tym samym schemacie – ofercie na opał z zaliczką. Fikcyjna firma obiecuje nam dostarczenie ekogroszku, pelletu lub węgla po okazyjnej cenie po wpłacie przez nas całej kwoty lub zaliczki, a reszta ewentualnej zapłaty odbędzie się przy odbiorze. Niestety pomimo dokonania przelewu węgiel nie dociera do klienta, a samo ogłoszenie lub strona internetowa oszustów, jak i ich numery telefonów kontaktowych znikają po pewnym czasie. Może się zdarzyć, że wspomniani wcześniej sprzedawcy zastosują metodę bez zaliczki, lecz wtedy dowiadujemy się, że nasze zlecenie będzie zrealizowane w późniejszym, czasie – tym sposobem oszuści zachęcają nas mimo wszystko do dokonania zaliczki na wskazane konto”.
To jednak nie koniec oszukańczych metod sprzedaży węgla. Funkcjonariusze zwracają uwagę także na phishing w tym zakresie, a więc podszywanie się pod firmy sprzedające węgiel. Oszuści wykorzystują tę metodę również podszywając się pod strony internetowe, wiadomości e-mail, SMS bądź pod firmy kurierskie czy urzędy administracji publicznej. W ten sposób chcą często wyłudzić od ofiar np. dane potrzebne do włamania się na konto bankowe.
Kolejną przestrogą może być przykład mieszkanki Zawiercia w województwie śląskim, która postanowiła kupić węgiel u internetowego sprzedawcy. Początkowo nic nie wzbudziło jej podejrzeń. O tym, że padła ofiarą oszustwa zorientowała się, kiedy na przywieziony węgiel spadł deszcz. Wtedy okazało się, że zapłaciła za… pomalowane kamienie.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz