Miejsc dla czworonogów jest 60, a zwierząt jest o 20 więcej. Mowa o schronisku w Krotoszynie, które jest przepełnione. Niestety, zbliża się też ciężki czas dla psów oraz pracowników przytuliska, czyli wakacje. Wiele osób decyduje się porzucić zwierzę, bo to przeszkadza w wakacyjnych planach.
Wiele schronisk w regionie boryka się z bardzo dużą liczbą zwierząt porzucanych przez właścicieli. Nie brakuje także szczeniaków, które w wyniku niekontrolowanego rozmnażania się, lądują na ulicy. Nie inaczej jest w placówce w Krotoszynie, które na 60 miejsc, ma pod opieką 80 czworonogów. – Schronisko jest po prostu za małe na pięć gmin, które my obsługujemy. Pisaliśmy petycję do gminy o budowę nowego obiektu. Drugą kwestią jest bezmyślność ludzka. Od kwietnia trafiło do nas 10 szczeniąt, które pochłaniają bardzo dużo czasu i środków, bo to są szczepienia, badania. Ludzie nie zdają sobie z tego sprawy – mówi Magdalena Paterek, kierowniczka krotoszyńskiego schroniska.
Zbliżają się też wakacje, które są zawsze bardzo trudnym czasem dla schronisk. Wiele osób decyduje się oddać psa, bo zwierzę krzyżuje wakacyjne plany. – Od maja do sierpnia, nawet jeszcze we wrześniu trafiają do nas psy. Ludzie często decydują się na początku roku, by wziąć zwierzę i potem nie mają co z nimi zrobić. Niektórzy nie chcą w ogóle ich brać na wakacje lub nie są uświadomieni, że można wziąć ze sobą psa na wyjazd – komentuje Agnieszka Sierpińska, pracownica schroniska.
Pracownicy i wolontariusze przypominają, że posiadanie zwierzęcia to nie tylko przyjemność, ale także bardzo dużo obowiązków. Decyzja o adopcji powinna być przemyślana i odpowiedzialna.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz