Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Powoli rozwiązuje się problem porzuconej naczepy załadowanej beczkami, w których znajdują się chemikalia. Sprawa wyszła na jaw pod koniec maja. Wtedy służby zainteresowały się ładunkiem znajdującym się na parkingu przy DK11 w Szczurach. Na miejsce wysłano straż pożarną i policję, aby sprawdziły, co znajduje się w naczepie i podjęły decyzję dotyczącą dalszych losów porzuconego ładunku.
Sprawa trafiła do wójta gminy Ostrów Wielkopolski, który podjął decyzję o tym, by beczkami zajęła się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Szczury znajdują się na terenie właśnie tej gminy, ale parking jest tuż przy drodze krajowej. Samorządowe Kolegium Odwoławcze podtrzymało decyzję włodarza.
Choć GDDKiA może odwołać się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, okazuje się, że przedstawiciele tej instytucji zdecydowali o usunięciu beczek. Jednak naczepą ma się zająć policja. Ma ona posłużyć za dowód w prowadzonym postępowaniu. Niewykluczone też, że Generalna Dyrekcja podejmie jednak decyzję o odwołaniu.
Mieszkańcom Szczur i przedstawicielom gminy zależało na tym, aby jak najszybciej usunąć chemikalia, bo są to materiały łatwopalne, a wysokie temperatury nie są wskazane dla tego typu ładunków. Stąd obawa, że może dojść do eksplozji. Strach był o tyle większy, że w pobliżu są zabudowania w tym zabytkowy kościół.
– W sumie to 120 beczek, każda po 200 litrów. Po analizie okazało się, że zawierają niebezpieczną, silnie trującą substancję. Teraz substancja zostanie zutylizowana – informują przedstawiciele gminy Ostrów Wielkopolski.
wtorek, 18 sierpnia, 2020
jakoś ekipa usuwająca te trujące substancje nie jest ubrana w ochronną odzież.
wtorek, 18 sierpnia, 2020
A kto za to zapłaci. Czy są winni a ich majątki są skonfiskowane na poczet pokrycia szkód.
środa, 19 sierpnia, 2020
Tzw. Krokodyle powinni przeprowadzać więcej kontroli żeby zminimalizować napływ tego syfu z zachodu.