Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Zasady reżimu sanitarnego podczas zawodów były bardzo restrykcyjne. Każdy kickbokser 72 godziny przed wylotem musiał przejść test przeciwko koronawirusowi. – Testy mieliśmy też robione na miejscu co drugi dzień. Już w pierwszy dzień 12 sędziów poszło na kwarantannę. Podczas rozgrzewek mógł być tylko zawodnik oraz trener. Żadnych gapiów, żadnych pomagierów – mówi nam Michał Grzesiak.
Michał przyznaje, że najtrudniejszą walką była dla niego ta pierwsza. Zmierzył się wtedy z zawodnikiem z Bośni i Hercegowiny. – Bardzo pchał się do przodu. Na szczęście kondycyjnie opadł w drugiej rundzie i mogłem robić już swoje – dodaje.
Walkę finałową stoczył z Węgrem, Peterem Danielem Zsarko. – To był bardzo niewygodny przeciwnik. Ma czarny pas Teakwon do i bardzo dobrze operuje kopnięciami. Musieliśmy z trenerami bardzo dokładnie prześledzić jego walki, żeby obrać na niego taktykę. Na szczęście się udało! – mówi dwukrotny mistrz świata.
Michał Grzesiak przyznaje, że fakt o zdobyciu tytułu mistrza świata docierał do niego bardzo długo. Emocje targały nim do wieczora. – Jeszcze wieczorem nic nie mogłem przełknąć. Stres zaczął puszczać po jakimś czasie i wreszcie mogłem się najeść! – dodaje z uśmiechem.
Zobaczcie też wywiad z Michałem Grzesiakiem z 2017 roku!
Michał zdobył tytuł w kategorii light kick do 94 kilogramów. Pierwsze mistrzostwo świata zdobył w 2017 roku na zawodach w Budapeszcie. Następnie w Antalyi także dotarł do finału jednak nie udało mu się pokonać przeciwnika i zdobył drugie miejsce. W 2021 roku wrócił jednak na najwyższe miejsce na podium! Ogromny sukces osiągnęła także Nicola Kaczmarek z powiatu pleszewskiego. Zajęła ona trzecie miejsce. Zawodniczka Prosny Kalisz walcząca w kat. -50 kilogramów debiutowała na tego typu zawodach.
czwartek, 28 października, 2021
GRATULACJE