Ciasto półfrancuskie w kształcie bawolego rogu z nadzieniem z białego maku, z dodatkiem orzechów, rodzynek, kandyzowanych owoców i masy migdałowej. To tradycyjna receptura na Rogale Świętomarcińskie.
Rogal Świętomarciński wywodzi się z tradycji spożywa się go na dzień Św. Marcina przypadający 11 listopada. Te tradycyjne wypieki, by mogł nazywać się imieniem świętego muszą być przygotowane według ściśle określonego przepisu. – Powinny być wykonane z ciasta półfrancuskiego, a zwyczajowe, tradycyjne nadzienie powinno się składać w 1/3 z białego maku (…), w 1/3 z orzechów i z posiekanych migdałów. Powinny być te rogale również posypane siekanymi orzechami lub migdałami i obficie polukrowane – tłumaczy Regina Podskarbi z Muzeum Miasta Ostrowa Wielkopolskiego.
Renoma Rogala Świętomarcińskiego wypracowana została przez cukierników i piekarzy z Poznania i okolic, którzy co roku od przeszło 150 lat, na dzień Św. Marcina oferowali mieszkańcom stolicy Wielkopolski ten wyrób. Z czasem wypiek ten stał się dostępny w wielu piekarniach. Te jednak rzadko decydują się na przygotowywanie ich według tradycyjnej receptury.
Na terenie całego województwa Wielkopolskiego tylko 92 piekarnie mają prawo do produkcji rogala certyfikowanego. Tylko tyle cukierni w tym roku uzyskało specjalne pozwolenie. Reszta często decyduje się na przygotowywanie wypieków w kształcie bawolego rogu według własnej receptury.
Kiedyś większość osób rogale piekło w domach, teraz częściej kupujemy gotowe rogale w piekarniach. A gdyby ktoś się nie najadł Marcińskim Rogalem, zawsze może przyrządzić sobie gęsinę. To też będzie zgodne z tradycją. Święty Marcin, aby uniknąć mianowania biskupem, ukrył się przed wysłannikami papieża, ale jego kryjówkę zdradziły gęsi swoim głośnym gęganiem.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz