DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Świetny Mikołaj Krekora. Rebud KPR Ostrovia wygrywa w Gdańsku!

Szczypiorniści Rebud KPR Ostrovia pojechali do Gdańska natchnieni świetnym meczem przeciwko Piotrkowianinowi. Mieli jednak w głowach fakt, że do tej pory w Gdańsku nie udało się wygrać. Do dziś! Biało-czerwoni zagrali w sobotę doskonałe spotkanie, pokonując drużynę prowadzoną przez Patryka Rombla 39:28. Dla PGE Wybrzeża Gdańsk to dopiero druga przegrana w trwającym sezonie.

Mam nadzieję, że tym meczem złapiemy nasz rytm, że zaczniemy grać tak jak chcemy – mówił po ostatnim zwycięstwie z Piotrkowianinem 37:22 trener biało-czerwonych Kim Rasmussen. Spotkanie w Gdańsku potwierdza słowa Duńczyka. Ostrovia od początku grała skutecznie, bardzo dobrze w obronie, a z każdą kolejną minutą rozkręcał się Mikołaj Krekora, który w całym meczu odbił 14 piłek (w tym trzy rzuty karne) na 400% skuteczności.

Mecz w Gdańsku rozgrywał się w bardzo dobrym, szybkim tempie. Ostrovia do przerwy prowadziła 18:15. Swoją najlepszą piłkę ręczną pokazała jednak dopiero w drugiej połowie. Już po piętnasty minutach gry w drugich 30 minutach prowadziła 28:23, a chwilę później było już 31:24.  Kolejne rzuty karne odbijał Krekora, odbierając gospodarzom chęć dalszej gry. Ostatecznie KPR wygrał 39:28! Kibice najlepszym zawodnikiem meczu wybrali Kamila Adamskiego, autora 10 bramek.

PGE Wybrzeże Gdańsk – Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 28:39 (15:18)
PGE Wybrzeże:
Zembrzycki (4/29 – 14%), Poźniak (3/16 – 19%) – Czapliński 8, Będzikowski 5, Papina 4, Stanescu 3, Domagała 2, Peret 1, Stępień 1, Niedzielenko 1, Góralski 1, Papaj 1, Siekierka 1, Zmavc, Pepliński.
Karne: 3/6.
Kary: 12 min.
Rebud KPR Ostrovia: Zimny (0/7 – 0%), Krekora (14/35 – 40%) – Adamski 10, Gajek 6, Reznicky 4, Wojciechowski 4, Urbaniak 3, Misiejuk 2, Smolikow 2, Klopsteg 2, Rybarczyk 2, Łyżwa 1, Szpera 1, Tomczak 1, Kamyszek 1, Marciniak.
Karne: 3/3.
Kary: 12 min.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz