Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Ok. 20 tys. pracowników służb mundurowych z całej Polski zaplanowało przyjazd do Warszawy, by wziąć udział w proteście. To kolejny etap strajku, trwającego nieprzerwanie od kilku miesięcy. Pierwsze informacje o postulatach publikowaliśmy w lipcu. Mimo rozmów z przedstawicielami ministerstwa, a nawet listu wystosowanego przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Joachima Brudzińskiego, przedstawiciele obu stron nadal nie doszli do porozumienia.
>> Obserwuj nas również na Instagramie! <<
Dlatego też postanowili zaostrzyć strajk i w ramach protestu przejść ulicami stolicy. W licznej grupie znaleźli się m.in. mundurowi z Południowej Wielkopolski, w tym z Ostrowa Wielkopolskiego.
Policjanci w ostatnim czasie zamiast wlepiać mandaty, stosowali pouczenia, przez co budżet państwa – jak wnika z szacunków – mógł stracić co najmniej kilkanaście milionów złotych. Strażacy na taką formę protestu pozwolić sobie nie mogą. Oblepili więc wozy napisami jednoznacznie wskazującymi, że również nie są zadowoleni m.in. z obecnego systemu wynagrodzeń i także przyłączyli się do strajku. Mimo chęci rozmów ze strony ministerstwa, mundurowi dalecy są od zaprzestania protestu.
W liście Joachima Brudzińskiego do służb czytamy: „Zaproponowałem dodatkowe 253 zł podwyżki od 1 lipca 2019 r. dla wszystkich funkcjonariuszy. Podkreślam – to kwota dodatkowa. Niezależnie od tego od 1 stycznia 2019 r. będziecie zarabiali średnio około 1 100 zł więcej niż w 2015 roku. Kolejna nasza propozycja dotyczy rozliczania nadgodzin. Do tej pory jedynie strażacy mogli liczyć na płatne nadgodziny i tylko w wysokości 60 proc. Proponuję, by od 1 lipca 2019 r. wprowadzić odpłatność w wysokości 100 pro. stawki godzinowej dla wszystkich służb MSWiA”.
Te zapowiedzi okazały się niewystarczające. We wtorek 2 października odbył się protest.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz