Schronisko w Niedźwiedziu pozostanie? Kierowniczka złożyła ofertę na kierowanie przytuliskiem

Katarzyna Cichosz, dotychczasowa kierowniczka schroniska dla bezdomnych zwierząt w Niedźwiedziu wystartowała w corocznym przetargu. To nagły zwrot sytuacji, bo jeszcze cztery miesiące temu informowano, że przytulisko zostanie zamknięte wraz z końcem 2023 roku.

O trudnej sytuacji schroniska w Niedźwiedziu informowaliśmy na łamach portalu wlkp24.info. Katarzyna Cichosz mówiła wtedy, że fala hejtu i wyzwisk, jaka wylała się na nią i jej rodzinę, zmusiła ją do podjęcia decyzji o zamknięciu przytuliska dla czworonogów. – My nie mamy sobie nic do zarzucenia. Burmistrz też nas kontroluje i sprawdza, jak wygląda u nas sytuacja. Nasze psy są dobrze odżywione, karmy nigdy nie brakowało. Czasami obdarują nas sponsorzy, czasami gmina zakupi karmę. Psy są w dobrej kondycji. Mamy dwóch weterynarzy na etacie, którzy regularnie pilnują szczepień i zdrowia zwierząt. My wiemy, kto to zrobił i tym bardziej nic nie będziemy z tym robić, bo to bzdury i rzeczy wyssane z palca – mówiła kilka miesięcy temu.

CZYTAJ NA TEMAT: 

• Psy są zaniedbane, a schronisko działa fatalnie? Powiatowy Lekarz Weterynarii przeprowadził kontrolę
• „Wiemy, kto to zrobił”. Kierowniczka schroniska o donosach i „rzeczach wyssanych z palca”
• Schronisko w Niedźwiedziu zostanie zamknięte. Znamy powód tej decyzji

Dotarły do nas informacje o ogłoszonym przetargu. Cichosz wystartowała w nim ze swoją propozycją. Koszty, jakie podała w dokumencie wynoszą 1,3 miliona złotych.  – 40 tysiące zostanie przeznaczone na same pensje dla pracowników oraz zakup karmy. Według nowych wytycznych, muszę zatrudnić cztery osoby na umowę o pracę. W koszty wchodzą jeszcze rachunki, śmieci, benzyna i prace modernizacyjne – wyjaśnia Cichosz.

W planach jest szereg inwestycji, które mają na celu dostosowanie schroniska do wymogów nadanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. – Na pewno musimy zabezpieczyć teren pod infrastrukturę dla kotów. Zmieniają się także wymagania, jeśli chodzi o powierzchnię kojców dla psów, więc też część trzeba będzie wymienić. Bieżące rzeczy np. budy staramy się wymieniać na bieżąco w porozumieniu z kierownictwem schroniska. W tym roku inwestowaliśmy także w nowe pokrycie dachu. Trzeba będzie także dostosować nowe miejsca na kwarantannę dla zwierząt. Schronisko ma zaplecze socjalne, ale to po prostu trzeba będzie wszystko rozbudować – informował niedawno Michał Kula, naczelnik Wydziału Kształtowania Środowiska i Spraw Komunalnych Miasta i Gminy Ostrzeszów.

W Biuletynie Informacji Publicznej widnieje informacja, że „na podstawie art. 222 ust. 4 ustawy z dnia 11 września 2019 r. prawa zamówień publicznych, zamawiający udostępnia informację o kwocie, jaką zamierza przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia: 720 000 zł brutto”. Oznacza to, że 720 tysięcy złotych to kwota, jaką gmina planowała przeznaczyć na prowadzenie schroniska. W rozmowie z burmistrzem Patrykiem Jędrowiakiem dowiedzieliśmy się, że niektóre z gmin nie będą w stanie zaakceptować takiej kwoty. – Planowane 720 tysięcy złotych było nawet czterokrotnym wzrostem stawki od dotychczasowej sumy, którą gminy ościenne przeznaczały na ten cel. Mowa tu o 13 gminach, z których trzy wycofały się już przed przetargiem, gdy usłyszały o planowanym wzroście kosztów. Po uzyskaniu jeszcze dodatkowo prawie dwukrotnie wyższej oferty w przetargu będziemy musieli przeprowadzić z pozostałymi gminami kolejne rozmowy – informuje burmistrz.

Jeśli gminy nie dojdą do porozumienia w tej kwestii, schronisko zostanie zamknięte, a zwierzęta przeniesione do innych przytulisk m.in. do Ostrowa Wielkopolskiego lub Lututowa.