Prezentujemy odpowiedzi kandydatów na burmistrza Krotoszyna na trzy pytania, które zadaliśmy im, chcąc poznać ich zdanie na temat: schroniska dla zwierząt, opłat za śmieci, modernizacji dworca kolejowego i sąsiadującego z nim terenu.
Zbliżające się wybory samorządowe to czas ważnych rozstrzygnięć, które mogą rzutować na dalszy kształt lokalnych ojczyzn. Dlatego poznanie kandydatów na burmistrzów i prezydentów miast bywa kluczowe w podjęciu decyzji o tym, na kogo zagłosować.
Redakcja portalu wlkp24.info postanowiła przybliżyć poglądy kandydatów na burmistrza Krotoszyna kierując do nich trzy jednakowe pytania. Odpowiedzi na nie opublikowaliśmy poniżej. W ten sposób każdy zainteresowany może zapoznać się z tym, co myślą na temat ważnych dla mieszkańców tematów osoby ubiegające się o najważniejsze stanowisko w gminie.
SERWIS SPECJALNY – WYBORY SAMORZĄDOWE 2024
Sławomira Kalak: Rozwiązanie nie jest trudne, wymaga jedynie inicjatywy i zmiany priorytetów wydatkowych Gminy, co jest jednym z moich podstawowych postulatów. Schronisko jest jest jednym z palących (obecna działalność nie jest zgodna z prawem, a Gmina nie wykonuje swoich zadań, bezdomne zwierzęta błąkają się po polach i lasach), bieżących problemów, toteż w kolejnym budżecie należy wygospodarować środki na rozbudowę dotychczasowego lub budowę nowego schroniska. W powiecie krotoszyńskim mamy też tę rzadką możliwość bardziej kompleksowego rozwiązania problemu, w oparciu o współpracę gmin zrzeszonych w Związku Międzygminnym EKO – Siódemka, wszak biedne bezdomne zwierzęta nie rozróżniają granic poszczególnych gmin Naszego Powiatu.
Bartosz Kosiarski: Jeśli chodzi o schronisko to sprawa jest oczywista, trzeba dostosować warunki przebywa zwierząt do obowiązujących przepisów. To zadanie jednak nie tylko dla Krotoszyna, ale gmin, które korzystają z opieki nad zwierzętami, które to świadczy schronisko. Musimy myśleć o nowej lokalizacji, bo obecna nie daje możliwości rozbudowy, a za chwilę może kłócić się z rozwojem urbanistycznym przyległych trenów. A warunki socjalne pracowników od lat są nie do zaakceptowania. Pieniędzy na ten moment Samorząd na taką inwestycję nie ma, dlatego konieczne będzie szukanie środków zewnętrznych. Jednocześnie musimy edukować społeczeństwo, aby bezdomnych zwierząt było jak najmniej. Chcemy do szkół wprowadzić trzy programy edukacyjne z czego jeden dotyczący właśnie odpowiedzialnej opieki nad zwierzętami.
Franciszek Marszałek: W 2013 r. został zarejestrowany Związek Międzygminny EKO Siódemka w Krotoszynie, któremu zgodnie z przyjętym statutem MiG Krotoszyn przekazała m.in. kompetencje związane z opieką nad bezdomnymi zwierzętami, w tym prowadzenie schroniska dla bezdomnych zwierząt oraz zapewnienie budowy, utrzymania i eksploatacji własnych lub wspólnych z innymi gminami schronisk dla bezdomnych zwierząt z terenów gmin uczestników Związku (Cieszków, Kobylin, Krotoszyn, Sulmierzyce, Zduny), co jest aktualnie priorytetowym zadaniem Związku. Niemniej, jest to uzależnione od możliwości pozyskania środków zewnętrznych.
Obecne schronisko jest własnością MiG Krotoszyn, zostało przekazane w użytkowanie Związkowi. Z uwagi na to, że zmieniły się przepisy, część boksów nie spełnia norm dotyczących wielkości. W marcu br. zabezpieczono w budżecie MiG Krotoszyn kwotę 100 tys. zł na przystosowanie istniejących boksów do obowiązujących norm (zwiększenie ich powierzchni użytkowej). Ze względu na brak możliwości powiększenia istniejącego schroniska, wszelkie działania mogą dotyczyć wyłącznie modernizacji wewnątrz obiektu. W/w prace planuje się wykonać w II kwartale br.
Natalia Robakowska: Zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom oraz ich wyłapywanie należy do zadań własnych gminy. Na problem musimy patrzeć jednak szerzej niż tylko przez pryzmat budowy nowej siedziby schroniska. Równolegle samorząd musi prowadzić szereg działań edukacyjnych oraz prewencyjnych na rzecz zapobiegania bezdomności zwierząt.
Co do budowy nowej siedziby schroniska, oczywiście w pełni popieram tę inwestycję. W pierwszej kolejności należy dokonać skosztorysowania koncepcji przekazanej przez TOZ Krotoszyn, dokonać wyboru lokalizacji – poza miastem ale możliwie blisko Krotoszyna, żeby maksymalnie wykorzystać potencjał edukacyjny tej placówki, zlecić przygotowanie dokumentacji projektowej inwestycji oraz we współpracy z innymi gminami należącymi do Związku Międzygminnego EKOSIÓDEMKA poszukać zewnętrznych źródeł finansowania.
Dariusz Rozum: Kocham zwierzęta. Były one z nami odkąd pamiętam. Mieliśmy m.in. psiaki, teraz mamy kociaki i alpaki. W głowie mi się nie mieści, jak można je porzucać. Decyzja o zwierzętach w domu powinna być zawsze odpowiedzialna, bo to nie jest maskotka, która po chwili ekscytacji może wylądować w kącie. Niemniej takie sytuacje występują i rolą samorządu jest zadbanie o ich los. W krotoszyńskim schronisku bywałem wielokrotnie, w ciągu ostatniego czasu również. Konieczność budowy nowego jest bezapelacyjna, ono musi powstać i taka jest wola mieszkańców. Pomyślałem i mam to w mojej „Dziesiątce Dariusza”, o tym, aby nazwać je „Dom braci naszych mniejszych”, używając zwrotu św. Franciszka z Asyżu. Przy schronisku powinien być również wygospodarowany teren, na którym zostanie zorganizowane miejsce pochówku dla zwierząt mieszkańców naszego miasta. Zwierzęta to nasi przyjaciele i jestem przekonany, że każdy kto je ma, będzie chciał z miejsca pochówku dla nich skorzystać, kiedy już odejdą.
Sławomira Kalak: W kampanii nie powinnam, ale czasem należy powiedzieć rzeczy niepopularne. Nie chcę kwestionować stawek ustalanych przez pracowników ZM EKO-7 na podstawie obiektywnych kryteriów, to byłby populizm. Opłaty wymagają jednak urealnienia z tego co zgłaszają mieszkańcy i przedsiębiorcy. Przykładowo, taryfa nie przewiduje żadnej zniżki dla mikroprzedsiębiorców, którzy niejednokrotnie wyrzucają w miesiącu dwa małe worki na śmieci, a ponoszą comiesięczną opłatę w kwocie 49 zł.
Bartosz Kosiarski: Eko7 to związek międzygminny, który miał dać mieszkańcom gwarancje niższej ceny za odpady komunalne. Czy tak jest? Trudno powiedzieć. Raczej nie. Trzeba przeprowadzić audyt w tej kwestii i wyniki przedstawić RM. Moim zdaniem straciliśmy wiele czasu, bo mogliśmy mieć PSZOK na wzór Jarocina, czy bezpieczną spalarnię śmieci. Co z pewnością przełożyłoby się na tańszy dla mieszkańców odbiór odpadów komunalnych. W Krotoszynie ważniejsze od lat były inwestycje, które „cieszą oko” niż takie, które obniżą koszty życia, czy tej je ułatwią.
Franciszek Marszałek: Jako Gmina nie mamy wpływu na koszty paliwa, wynagrodzenia pracowników firm odbierających odpady, koszty energii czy stawki opłat za deponowanie odpadów na składowiskach. Możemy jednak systematycznie wdrażać w kolejnych latach pewne działania, które powinny wpłynąć na obniżenie opłat za odbiór i zagospodarowanie odpadów od mieszkańców; są to:
1) Budowa na terenie Krotoszyna biogazowni, która ograniczy koszty zagospodarowania bioodpadów.
2) Zachęcanie mieszkańców do zbierania i kompostowanie bioodpadów, poprzez zakup i nieodpłatne udostępnienie im przydomowych kompostowników.
3) Zakup pojemników na odpady segregowane i ograniczenie stosowania worków na odpady. Koszt zakupu jednego worka to kilkadziesiąt groszy, przy czym worek staje się odpadem, który trzeba zagospodarować.
4) Budowa stacji przeładunkowej w Krotoszynie celem ograniczenia kosztów transportu odpadów.
5) Edukacja i budowanie świadomości mieszkańców w zakresie korzyści wynikających z prawidłowej segregacji odpadów (koszt zagospodarowania odpadów segregowanych jest niższy niż zmieszanych). Nieprawidłowa segregacja obniża też wymagane prawem poziomy recyklingu.
Natalia Robakowska: System gospodarowania odpadami komunalnymi i wynikające z niego opłaty powinny być przedmiotem rzetelnej analizy przeprowadzonej przez Związek Międzygminny EKOSIÓDEMKA, zwłaszcza pod katem ponoszonych wydatków i możliwości finansowych mieszkańców. Istotnym elementem działań musi być edukacja skierowana do wszystkich grup wiekowych, zachęcająca mieszkańców do rezygnacji z nadmiernej produkcji odpadów w myśl idei „zero waste” oraz właściwie przeprowadzanej selektywnej zbiórki odpadów, co w długiej perspektywie powinno przynieść wymierne efekty.
Niezależnie od powyższego, przed ogłoszeniem przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych należy dokonać pogłębionej analizy dokumentów przetargowych, kształtując je w sposób możliwie minimalizujący ryzyka wpływające na wysokość oferowanej ceny, przy uwzględnieniu interesu Zamawiającego.
Ważne są również działania związane z uszczelnieniem omawianego systemu poprzez bieżący monitoring aktualnej sytuacji demograficznej.
Dariusz Rozum: Krotoszyn ma jedne z najwyższych stawek w okolicy. Związek Międzygminny „EKO SIÓDEMKA” z siedzibą w Krotoszynie, który zajmuje się gospodarką odpadami komunalnymi musi zostać poddany kontroli. Trzeba dokładnie sprawdzić system działania i gospodarowania środkami, by dołożyć wszelkich starań, aby mieszkańcy MiG Krotoszyn byli w czołówce tych płacących najmniej, a nie najwięcej. Wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że jako społeczeństwo umówiliśmy się, iż aby utrzymać funkcjonowanie państwa i samorządów, podatki płacić musimy, także te „śmieciowe”, ale mają one być znośne i efektywne. Tu pojawia się kolejny problem, bo płacimy jak „za zboże”, a i tak śmieci trafiają do lasów. Dlatego trzeba rozwiązać nie tylko kwestię stawek, ale też całego systemu. Rolą „EKO SIÓDEMKI” powinno być również prowadzenie szeregu akcji promujących selektywną zbiórkę i zapobiegających porzucaniu odpadów w lesie, czyli uczulać, upraszczać, stosować tyle ułatwień, by nie opłacało się ich wyrzucać w innych miejscach niż własny kosz czy nimi palić.
Sławomira Kalak: Lata zaniedbań dotychczasowej, zmurszałej już władzy Naszego Powiatu i Gminy doprowadziły do tego, że problemem zajęto się dopiero po moich interwencjach, jako radnej miejskiej. Wraz z posłami PiS partycypowałam w rozmowach Gminy z PKP. W toku tamtych rozmów ustaliliśmy, że jak dotąd Nasza Gmina nigdy nie zwróciła się do właściciela tych terenów, budynków i infrastruktury z jakąkolwiek inicjatywą, a ten nie jest nastawiony negatywnie. Brak własności budynku dworca nie stanowił przez ostatnie kilkadziesiąt lat przeciwwskazania dla renowacji w mniejszych gminach niż Gmina Krotoszyn. Dotychczasowym Reprezentantom Naszej Gminy zabrakło jednak inicjatywy w rozmowach z właścicielami infrastruktury kolejowej, którzy corocznie zmieniają swoje plany inwestycyjne. Zmiana tej biernej postawy to właśnie mój postulat, nie tylko w odniesieniu do sytuacji w okolicach dworca kolejowego.
Bartosz Kosiarski: Rewitalizacja dworca i terenów przyległych to inwestycja wielomilionowa, na którą dzisiaj nie ma zabezpieczonych pieniędzy. Myślę, że bez środków zewnętrznych może być problem z jej realizacją. Na dodatek temat własności dworca nie jest do dzisiaj załatwiony. Burmistrz zerwał rozmowy w tym temacie z przedstawicielami poprzedniej władzy. Tak więc trudno coś więcej w tej sprawie powiedzieć. Natomiast pewne jest, że w najbliższych latach będzie trzeba się tym terenem zająć, bo nie jest to z pewnością wizytówką miasta. Trzeba też sobie powiedzieć, że przed nami wiele ważnych rzeczy do zrobienia. Na początek budowa i renowacja dróg w mieście, które przez obecne władze od lat są zaniedbywane. Jednak teraz mieszkańcy stoją przed szansą na zmianę. A tą daje Krotoszyn na Nowo i mój start w walce o fotel burmistrza. Po 30 latach czas na zmianę władzy!
Franciszek Marszałek: Rewitalizacja terenów w rejonie dworca kolejowego jest dla mnie jednym z kluczowych działań, które będę starał się zrealizować w następnej kadencji. Od lat prowadzimy rozmowy z przedstawicielami PKP o potrzebie przebudowy lub remontu budynku dworca oraz przekazania gminie przylegających do niego terenów kolejowych. Na przeszkodzie niestety stoi brak środków finansowych po stronie PKP. Aby pokazać potencjał, jaki ma do zaoferowania ten teren, przeprowadziliśmy we współpracy z Politechniką Poznańską konkurs dla studentów architektury na zagospodarowanie kwartału urbanistycznego w rejonie ulic Dworcowa, Kolejowa, Fabryczna, A. Mickiewicza, Konstytucji 3 Maja. Pomysły studentów zawarte w pracach, które wpłynęły na konkurs, mogą być punktem wyjścia do dalszego planowania zagospodarowania tego obszaru. Należy jednak pamiętać, że z uwagi na wielkość terenu, który wymaga rewitalizacji oraz fakt, że w dużej części nie jest on własnością MiG Krotoszyn, dla osiągnięcia pełnego sukcesu konieczne będzie porozumienie się kilku podmiotów oraz znalezienie różnych źródeł finansowania inwestycji, jak choćby dotacje z KPO czy pożyczki preferencyjne z BGK.
Natalia Robakowska: Tereny zlokalizowane przy dworcu kolejowym w Krotoszynie powinny być wizytówką miasta. Koncepcje architektoniczno-urbanistyczne przygotowane przez studentów Politechniki Poznańskiej są punktem wyjścia dla dalszych decyzji i kierunku działania, dostosowanego do oczekiwań i potrzeb mieszkańców. Realizacja tego przedsięwzięcia inwestycyjnego wymaga przede wszystkim uporządkowania struktury własnościowej gruntów oraz ścisłej współpracy z właścicielami poszczególnych nieruchomości, zwłaszcza w zakresie budynku samego dworca kolejowego, którego remont wymaga znacznych nakładów finansowych.
Z uwagi na obszerny zakres inwestycji, rewitalizacja wspomnianego terenu to nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim poprawy funkcjonalności infrastruktury, przy uwzględnieniu kwestii społecznych. Przy takim założeniu zwiększają się szanse gminy w zakresie pozyskania zewnętrznych źródeł finansowania, bez których samorząd gminny nie będzie w stanie zrealizować tego ambitnego planu.
Dariusz Rozum: Warunkiem sine qua non podjęcia rewitalizacji jest przekazanie obiektu Miastu i Gminie Krotoszyn – oczywiście z zachowaniem funkcji związanych z obsługą podróżnych. Natomiast nieruchomość jest na tyle duża, że mogłaby służyć także na inne cele użyteczności publicznej dla gminy. Przejęcie obiektu jest możliwe, co pokazują przykłady innych miast w Polsce. Jeśli natomiast mowa o pokryciu kosztów prac to tylko z ogromnym wsparciem środków zewnętrznych, nie ma jak dla mnie możliwości, by realizować to w całości z budżetu MiG Krotoszyn. Jest naprawdę wiele potrzebnych inwestycji na terenie miasta i gminy, które mają służyć jak najszerszemu gronu mieszkańców. Jeśli zostanę burmistrzem, to wspólnie z radnymi Rady Miejskiej – jako reprezentantami mieszkańców wybranymi przez nich 7 kwietnia br. utworzymy ranking ważności i ustalimy, co będzie priorytetem. Nie może być miejsca na „przypadkowe” wydatki, które będą się odbijały czkawką przez lata. Najpierw solidny plan i następnie solidne wykonanie. I to nie jest tak, że burmistrz czegoś chce, czy nie chce. Najważniejsze, czego chce większość mieszkańców, inwestycje są dla nich, a nie dla włodarza.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz