Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Na ten moment czekali od dawna. Wreszcie wsiedli na rowery na amerykańskiej ziemi i ruszyli po legendarnej Route 66 zwanej główną drogą Ameryki. Mowa o Wojciechu Gawrońskim i Damianie Gajnym, którzy w ten sposób spełniają swoje marzenie o pokonaniu na jednośladach trasy z Chicago do Los Angeles, a dodatkowo „kręcą kilometry” dla Domu Dziecka w Pleszewie.
>> Obserwuj nas również na Instagramie! <<
Za rowerzystami z Ostrowa Wielkopolskiego już ponad 300 km i trzy dni jazdy. Żartują, że zostało im „jeszcze tylko niecałe 4000 km”. Na razie pogoda ich nie rozpieszcza. Na początku podróży zaczęło padać, było chłodno i wietrznie, ale trudy podróży są spowodowane też czymś innym. „Ciężko się kręci kilometry jak co chwilę napotykamy na sklepiki z pamiątkami lub fajne miejsca przy których pstrykamy fotki. Ale na prawdę warto się zatrzymywać bo dzięki temu też spotykamy ciekawych ludzi” – relacjonują na fanpage’u Rower to jest świat.
Nie na całej długości jest możliwe, by jechać po Route 66. Fragmenty są całkowicie wyłączone z użytkowania, inne nie nadają się do tego, by po nich jeździć, ale tam gdzie można, tam Wojciech i Damian wjeżdżają na legendarną drogę, by poczuć klimat minionych lat. „Od Chicago do połowy dzisiejszego dnia droga 66 była połączona z inną drogą w większości z 55 która jest bardzo ruchliwa” – pisali w niedzielę.
ZOBACZ TEŻ: Kamil i Maciej przejechali na rowerach z Europy do Azji [WIDEO, ZDJĘCIA]
https://www.facebook.com/rowertojestswiat2018/videos/310788332807642/
Pokonane kilometry:
Dzień 1: 79 km
Dzień 2: 116 km
Dzień 3: 120 km
poniedziałek, 10 września, 2018
Że jęzora nie wywalił
wtorek, 11 września, 2018
nie macie o czym pisać? ?