Prezentujemy odpowiedzi kandydatów na burmistrza Jarocina na trzy pytania, które zadaliśmy im, chcąc poznać ich zdanie na temat: finansowania in-vitro, rozbudowy Wielkopolskiego Centrum Recyklingu oraz sposobów przyciągnięcia nowych inwestorów.
Zbliżające się wybory samorządowe to czas istotnych rozstrzygnięć w kwestii tego, kto będzie rządził lokalnymi ojczyznami i jaką drogę obierze. Dlatego poznanie kandydatów na burmistrzów i prezydentów miast może być kluczowe, aby podjąć decyzję o tym, na kogo zagłosować.
Redakcja portalu wlkp24.info postanowiła przybliżyć poglądy kandydatów na burmistrza Jarocina kierując do nich trzy jednakowe pytania. Odpowiedzi na nie opublikowaliśmy poniżej. W ten sposób każdy zainteresowany może zapoznać się z tym, co myślą na temat ważnych dla mieszkańców tematów osoby ubiegające się o najważniejsze stanowisko w gminie.
SERWIS SPECJALNY – WYBORY SAMORZĄDOWE 2024
Maciej Parysek: Jeśli chodzi o moje zdanie na temat in-vitro, to nie będę wnosił takiej uchwały pod rozwagę radnych. Jeżeli natomiast będzie to inicjatywa oddolna, z taką petycją zgłoszą się do Rady mieszkańcy lub grupa radnych wskaże na taką potrzebę, to na pewno poważnie zastanowię się nad współfinansowaniem tej metody w naszej gminie.
Katarzyna Szymkowiak: Zabieg in-vitro powinien być finansowany z budżetu Państwa, natomiast gmina Jarocin może wspierać wszelkie działania prozdrowotne, programy profilaktyczne oraz wspierać szpital powiatowy w niezbędnych, a kosztownych zakupach sprzętu medycznego na potrzeby leczenia naszych mieszkańców, również tych najmniejszych.
Bartosz Walczak: Jestem zwolennikiem tego, aby leczenie niepłodności metodą in-vitro było wspierane finansowo. Aktualnie mamy powrót do ogólnokrajowego programu leczenia niepłodności procedurą zapłodnienia pozaustrojowego, na który rząd chce przeznaczyć w tym roku 500 mln zł. Jeśli zdarzyłaby się taka sytuacja, że Ministerstwo Zdrowia nie zrealizuje swoich zapowiedzi, wtedy powinny być wdrożone rozwiązania na szczeblu samorządowym.
Urszula Wyremblewska-Korzyniewska: W Polsce problem niepłodności dotyka około 20% par. Koszt zabiegów in-vitro wraz z niezbędnymi badaniami może wynosić nawet 20 tys. zł. Szansa na ciążę po pierwszej próbie, to około 40%. Te pary wcześniej się leczą, podejmują inne dostępne próby zapłodnienia, a w efekcie końcowym próbują tej metody. Tracą na to majątek. Z tych 20% par, z uwagi na światopogląd, nie wszystkie zdecydują się na metodę in-vitro. W gminach wspierających demografię, dofinansowania do in-vitro sięgają od 5 tys. do 10 tys. zł. Należy również pamiętać, że od 1 czerwca ma wejść w życie państwowy program finansowania in-vitro, na który ma być przeznaczane 500 mln zł rocznie. Jeśli w naszej gminie pojawi się oczekiwanie ze strony mieszkańców i rada miejska podejmie stosowne uchwały, wtedy wprowadzimy takie wsparcie również na poziomie gminnym. Źródłem finansowania może być część z 1,6 mln zł, jaka w tej chwili jest przeznaczona na promocję gminy.
Marcin Zwierzyński: Finansowanie procedury in-vitro zostało dzięki Koalicji 15 października ustawowo uregulowane. Teraz każda para, która ma problemy medyczne, aby mieć dziecko, może skorzystać z bezpłatnej procedury in-vitro. Rola samorządu moim zdaniem na obecnym etapie to przede wszystkim informacja i pomoc skierowana do tych osób. Jarocin do tej pory nie zauważał tego problemu, dlatego pierwszym krokiem powinno być określenie skali problemu w Naszej gminie.
Maciej Parysek: To pytanie kryje moim zdaniem drugie dno, które każe nam podejrzewać, że dalsza rozbudowa WCR będzie zagrożeniem dla mieszkańców. I słusznie, bo dotychczasowa działalność była uciążliwa – chociażby poprzez nieprzyjemne zapachy, które dręczyły i dręczą mieszkańców. Uważam, że WCR powinien być przede wszystkim modernizowany w taki sposób, aby mieszkańcy nie odczuwali jego obecności. Sama „rozbudowa” nie musi oznaczać problemów dla jarociniaków, ale przy tym musimy pomyśleć o komforcie naszych mieszkańców.
Katarzyna Szymkowiak: Mieszkańcy gminy Jarocin skarżą się na uciążliwości zapachowe. W pierwszej kolejności należy zrobić diagnozę i uczciwie podejść do zlokalizowania źródła ewentualnych nieprzyjemnych zapachów. O wszystkich istotnych czynnościach wykonywanych w zakładzie, które mogą być potencjalnym źródłem nieprzyjemnych zapachów, będą informowani mieszkańcy poprzez stronę internetową Gminy Jarocin oraz zakładu WCR. Wyłącznie współpraca urzędników, kierowników zakładu i mieszkańców może doprowadzić do rozwiązania problemu. Ewentualna rozbudowa WCR może być konieczna ze względu na wprowadzenie w przyszłości nowych technologii lub ze względu na wymogi prawne i nowe regulacje dotyczące ochrony środowiska.
Bartosz Walczak: Wielkopolskie Centrum Recyklingu zostało już rozbudowane i – moim zdaniem – uzyskało optymalny poziom rozwoju. Dzięki bezzwrotnym unijnym dotacjom, które pozyskaliśmy, mamy teraz w Jarocinie ekologiczny i nowoczesny zakład, w którym odpady nie są już składowane, tylko są przetwarzane. Dzięki temu mieszkańcy płacą najmniej za odpady. Ostatnim krokiem, który musimy wykonać w zakresie gospodarki odpadami w Gminie Jarocin, jest domknięcie całego systemu poprzez wybudowanie ekologicznej elektrociepłowni. Teraz pozostałości z odpadów, które nie nadają się do recyklingu, musimy oddawać pośrednikom, którzy dostarczają je do spalenia w innych miejscach Polski. Za tę usługę płacimy rocznie 20 mln zł. Po wybudowaniu elektrociepłowni ekologiczne paliwo będzie trafiało do Goliny, a nie na drugi koniec Polski. Dzięki wyprodukowanej tam energii ograniczymy koszty oświetlenia ulicznego, ogrzewania i oświetlenia szkół oraz gminnych instytucji, a mieszkańcy nie będą musieli płacić więcej za bilety na aquapark czy za odpady i wodę – każdy na tym skorzysta.
Urszula Wyremblewska-Korzyniewska: Rozbudowa zakładu może być rozumiana różnie. Jestem przeciwniczką rozbudowy w celu zwożenia do naszej gminy jeszcze większej ilości odpadów z innych gmin. Instalacja, technologie i możliwości przerobowe muszą nadążyć za tym, co już jest zwożone. Mieszkańcy nie mogą odczuwać uciążliwości wynikających z pobliskiej lokalizacji tak wielkiego zakładu. Powinniśmy raczej modernizować zakład i sposoby zagospodarowania w nim odpadów. Chodzi o zmniejszenie ilości odpadów komunalnych podlegających składowaniu oraz dążenie do stworzenia obiegu zamkniętego, jak również do zmniejszenia uciążliwości zapachowych i podniesienia standardów pracy pracowników. Musimy też zmieniać swój sposób myślenia i ograniczać nieracjonalny konsumpcjonizm, który nadwyręża nasze dobra naturalne. Do tego wszyscy potrzebujemy edukacji, a za taką też musi brać odpowiedzialność zakład wypracowujący wielomilionowe zyski na zagospodarowywaniu odpadów.
Marcin Zwierzyński: Jeśli chodzi o zakład WCR ZGO to przede wszystkim należy przed jakimikolwiek decyzjami o rozbudowie opracować i wdrożyć program wyeliminowania uciążliwych dla mieszkańców odorów pochodzących z tej instalacji.
Maciej Parysek: Jestem za wsparciem mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Zanim powstaną kolejne tereny inwestycyjne, o których uzbrojenie – z uwagi na okrojony budżet – będzie ciężko, zainwestujmy w pomysłowość młodych ludzi. To szereg ulg podatkowych, szkolenia managerskie, dalszy rozwój budownictwa społecznego o mniejsze metrażowo mieszkania nawet kawalerki. Zainwestujemy w mniejszych przedsiębiorców z nowych gałęzi gospodarki, ale w większym zakresie. To mój pomysł na przyciągnięcie inwestorów.
Katarzyna Szymkowiak: Ekologiczna i nowoczesna strefa inwestycyjna powinna powstać przy węzłach drogi S11. Dużym atutem dla przyszłych inwestorów będzie budowa drogi S11 na odcinku Jarocin – Kórnik oraz Jarocin – Kępno. Stworzymy w gminie Jarocin komórkę, która będzie zajmowała się pozyskiwaniem inwestorów, promocją terenów inwestycyjnych oraz wsparciem dla potencjalnego inwestora, aby zapewnić mu klarowne i sprawiedliwe procedury administracyjne oraz szybkie rozpatrywanie zezwoleń i pozwoleń na budowę. Propozycja partnerstwa publiczno-prywatnego może spowodować, że można wspólnie rozwijać projekty inwestycyjne o znaczeniu strategicznym dla rozwoju gminy. Dostosowanie szkolnictwa branżowego na potrzeby nowych inwestorów.
Bartosz Walczak: Mam pomysły na nowe tereny inwestycyjne i najpierw – z zespołem moich współpracowników – przygotujemy odpowiednie plany. A co zrobimy potem? Zaoferujemy firmom i inwestorom tańszą, zieloną energię z elektrociepłowni. To umożliwi tworzenie nowych miejsc pracy w Golinie związanych z nowoczesnymi, energochłonnymi technologiami informatycznymi. Nasza oferta będzie atutem nie tylko ze względu na niższą cenę. Za kilka lat Unia Europejska będzie wymagała tego, aby część energii do produkcji pochodziła ze źródeł odnawialnych. Zielona i bezpieczna energia z naszej elektrociepłowni właśnie taka będzie. Przygotowujemy wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na pozyskanie środków na budowę elektrociepłowni i jest ogromna szansa na całkowite sfinansowanie inwestycji. Musimy ją wykorzystać.
Urszula Wyremblewska-Korzyniewska: Po prawie 20 latach urzędowania obecny burmistrz przyznał, że Jarocin nie ma terenów pod inwestycje. To smutne podsumowanie tych dwóch dekad, w których mnóstwo mieszkańców gminy musiało szukać pracy poza Jarocinem. Każdego ranka wsiadają do pociągów, autobusów, samochodów i jadą kilkadziesiąt kilometrów, aby tam pracować i przyzwoicie zarabiać. Dlatego moim priorytetem jest nie tylko pozyskanie przez gminę terenów pod inwestycje, ale wyznaczenie ich także na gruntach prywatnych. To się opłaci również ich właścicielom, bo wejście w życie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego podniesie wartość tych nieruchomości. Na inwestorów nie można jednak biernie czekać, ale trzeba o nich zabiegać. Nie wystarczy kolorowy katalog, ale efektywna współpraca np. z Polską Agencją Inwestycji i Handlu. To tam najpierw zgłaszają się zagraniczni inwestorzy, zainteresowani lokowaniem swoich przedsięwzięć w Polsce. Najbardziej powinny nas interesować te branże, które nie powodują uciążliwości dla środowiska i mieszkańców.
Marcin Zwierzyński: Wszystkie gminy mają tereny inwestycyjne, do których chcą przyciągnąć inwestorów, natomiast niewiele ma taki atut, jaki posiada Jarocin. Gmina Jarocin leży na skrzyżowaniu trzech dróg krajowych i drogi wojewódzkiej nr 443, która łączy drogę S-11 z A-2. Dlatego jest u nas idealne miejsce na instalowanie wszelkich firm np. logistycznych. Podstawowe zadanie to doprowadzenie, w jak najkrótszym czasie, do wybudowania drogi S-11 pomiędzy Kórnikiem a Jarocinem i Jarocinem a Ostrowem.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz