DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Prezydent podpisał! Media i artyści dopięli swego. Co dalej?

Prezydent podpisał nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, ustawy o ochronie baz danych, a także ustawy o zbiorowym zarządzaniu prawami autorskimi i prawami pokrewnymi.

Prezydent RP Andrzej Duda / fot. Marek Borawski, KPRP

Dobiega końca legislacyjna batalia o stworzenie równiejszych szans polskim artystom i mediom w negocjacjach z wielkimi korporacjami technologicznymi ws. wykorzystywania ich treści w wersji cyfrowej. To jednak dopiero początek drogi.

Tło sprawy

Najpierw były protesty artystów, a później przedstawicieli mediów. Oba dotyczyły zmian w ustawie o prawie autorskim. Zmian największych od 30 lat, które – początkowo – nie były skrojone pod potrzeby przedstawicieli obu tych branż.

Ostatecznie głosy protestujących zostały wysłchane przez polityków, którzy wzięli pod uwagę zgłaszane przez nich postulaty i uwzględnili je w zgłoszonych poprawkach.

Ze strony dziennikarzy i pracowników mediów potrzebny był protest ponad 350 redakcji (który popierały też Telewizja Proart i portal wlkp24.info) pod hasłem „Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów”. Ogólnopolski protest miał miejsce 4 lipca.

Czarę goryczy przelało odrzucenie przez Sejm korzystnych dla mediów poprawek do noweli ustawy o prawie autorskim zgłoszonych przez posłanki Lewicy (Darię Gosek-Popiołek i Dorotę Olko). Dawałyby one mediom silniejszą pozycję w negocjacjach z zagranicznymi koncernami technologicznymi (tzw. big techami), jak Google, Facebook, TikTok czy X (dawniej Twitter).

Co zakładały poprawki?

  • Pierwsza z nich precyzowała to, kiedy wydawcy mają prawo do wynagrodzenia od big techów gdy te wykorzystują ich treści.
    Druga nakazywała big techom udostępnianie wydawcom danych ważnych dla określenia wysokości wynagrodzenia. Teraz dysponują nimi firmy technologiczne, które – gdyby chciały postąpić nieuczciwie – mogą spróbować chociażby zaniżyć procentową wielkość liczby zapytań np. do wyszukiwarki o konkretne treści dziennikarskie.
  • Trzecia poprawka pozwalała interweniować państwowemu organowi (tutaj wskazano UOKiK) po trzech miesiącach (w przypadku braku porozumienia na linii media – big techy) i włączyć się do sprawy, aby pomóc wypracować kompromis.

Odpowiedź Google’a

Google odpowiedział listem skierowanym do polityków oraz kampanią w internecie, w której można było znaleźć przykłady tego, jak – zdaniem przedstawicieli tej firmy – amerykańska korporacja wspiera media.

W piśmie można było przeczytać: „Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych, jak to wydarzyło się m.in. w Czechach, gdzie w wyniku implementacji wykraczającej poza ramy prawne Dyrektywy [chodzi o unijną dyrektywę DSM – Digital Single Market – dotyczącą jednolitego rynku cyfrowego – przyp. red.], byliśmy zmuszeni usunąć krótkie fragmenty treści wydawców z wyników wyszukiwania i zamknąć już funkcjonujące programy licencyjne”.

Facebook natomiast – jak informowali niektórzy wydawcy – blokował posty dotyczące protestu mediów. Nie ma jednak pewności, czy był to celowy zabieg, czy błąd algorytmu i niefortunny zbieg okoliczności.

Spotkanie z premierem i dalsze prace

Strona polska (politycy, media i artyści) nie ugięła się i kontynuowała prace nad nowelizacją ustawy o prawie autorskim. Na kanwie protestu ponad 350 wydawców doszło też do spotkania przedstawicieli mediów z premierem Donaldem Tuskiem, który zapowiedział, że uwagi i postulaty zgłaszane przez branżę dziennikarską zostaną wzięte pod uwagę.

Prace przebiegały w szybkim tempie, a pod koniec lipca Sejm przegłosował poprawki zgłoszone przez Senat, o które zabiegały branże: artystyczna i medialna (media drukowane jak i cyfrowe).

Prezydent podpisał

Następnie zmieniona ustawa trafiła na biurko prezydenta. Andrzej Duda podpisał 14 sierpnia nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, ustawy o ochronie baz danych, a także ustawy o zbiorowym zarządzaniu prawami autorskimi i prawami pokrewnymi.

Nowe przepisy wejdą w życie po miesiącu od dnia ogłoszenia. Wyjątkiem są znowelizowane przepisy dotyczące tantiemów dla twórców. One zaczną obowiązywać po 6 miesiącach od chwili ogłoszenia.

Co dalej?

Na tym walka o wypłacenie pieniędzy za korzystanie w przestrzeni cyfrowej z treści tworzonych przez artystów i media się nie kończy. Nowelizacja ustawy przystosowuje polskie prawo do unijnych dyrektyw DSM i SATCAB II* i stwarza możliwości negocjacyjne z firmami technologicznymi.

Teraz możliwe będzie prowadzenie negocjacji z wielkimi korporacjami rozdającymi karty w cyfrowym świecie.

– – –

* Celem dyrektywy SATCAB II jest – jak czytamy na stronach rządowych – „poprawa funkcjonowania rynku wewnętrznego Unii Europejskiej przez stworzenie na gruncie prawa autorskiego warunków umożliwiających szersze rozpowszechnianie w państwach członkowskich programów telewizyjnych i radiowych pochodzących z innych państw członkowskich, z korzyścią dla użytkowników w całej Unii Europejskiej”.

WIĘCEJ NA TEN TEMAT:

0 Dołącz do dyskusji

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz