Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Nie żyje 41-latek z powiatu pleszewskiego, który wraz z rodziną kąpał się w weekend nad zalewem między Pakosławiem a Sowami. Kiedy znajdował się na brzegu, zauważył, że dmuchany łabędź, z którym przyszli nad brzeg, zaczął odpływać. – Świadkowie widzieli, że zaczął płynąć w jego kierunku, a następnie płynął w dziwny sposób. Nagle zniknął z pola widzenia – mówi portalowi wlkp24.info asp. sztab.Tomasz Duszak z Komendy Powiatowej Policji w Rawiczu. – Dwie osoby zaczęły płynąć w jego kierunku, aby go ratować. Byli to 38-letni mieszkaniec Miejskiej Górki i 29-letni mieszkaniec z powiatu krotoszyńskiego. Wyciągnęli go na brzeg i prowadzili reanimację do momentu przyjazdu OSP Pakosław, którzy przejęli mężczyznę i reanimowali do chwili przyjazdu karetki pogotowia. Ratownicy przywrócili czynności życiowe u 41-latka i zabrali do szpitala w Rawiczu – dodaje.
Podczas akcji ratunkowej źle się poczuł 29-letni mężczyzna z powiatu krotoszyńskiego, który ratował 41-latka. Wezwano Lotnicze Pogotowie Ratunkowe z Michałkowa, które przetransportowało go do szpitala w Lesznie. Mężczyzna, który zaczął się topić, został podłączony w szpitalu do respiratora. – W poniedziałek otrzymaliśmy informację, że mężczyzna zmarł. Na polecenie prokuratora ciało zabezpieczono do sekcji zwłok – wyjaśnia asp. sztab.Tomasz Duszak.
Mężczyzna wraz z rodziną przebywali na terenie kąpieliska w ostatni weekend czerwca, a więc w czasie, kiedy było ono niestrzeżone. Ratownicy rozpoczęli pracę tam 1 lipca.
wtorek, 2 lipca, 2019
Łabędź ważniejszy niż życie. Masakra. Kiedy ludzie zaczną myśleć
wtorek, 2 lipca, 2019
No ale co się stało z łabędziem?!
wtorek, 16 lipca, 2019
Trochę szacunku i zrozumienia dla rodziny zmarłego, to ogromna tragedia