DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Pojazdy elektryczne, stacje ładowania, 30% elektrycznego transportu. To możliwe? [czekamy na opinie]

Projekt ustawy o elektromobilności zakłada wprowadzenie do polskich miast o liczbie zaludnienia co najmniej 100 tysięcy mieszkańców transportu elektrycznego w trzydziestu procentach. Oznacza to, że 1/3 autobusów, samochodów czy nawet motocykli bądź skuterów byłaby elektryczna. Rząd stawia jednak określone warunki. W tych miastach, które „łapały by się” pod ustawę musi być też co najmniej 60 tysięcy zarejestrowanych pojazdów mechanicznych, a na co najmniej 1000 mieszkańców gminy przypadać powinno 400 pojazdów.

Co więcej, sam zakup pojazdów elektrycznych miałby być tańszy, bo zwolniony z akcyzy. Przedsiębiorcy byliby uprawnieni do wielu ulg, w tym do możliwości odpisu amortyzacyjnego. Dla samych kierowców „elektryki” byłyby znacznie wygodniejsze, bo posiadanie takiego pojazdu dawałoby możliwość korzystania z buspasów czy z bezpłatnego parkowania w centrach miast, gdzie obowiązuje płatna strefa parkowania. Do końca 2020 roku w miastach, które obejmie ustawa miałoby powstać ponad 6 tysięcy punktów ładowania pojazdów elektrycznych. Na chwilę obecną szacuje się, że ustawa obejmie 32 aglomeracje. Najważniejsze jednak, że samorządy lokalne miałyby w końcu realne i skuteczne narzędzia do walki o lepsze powietrze na swoich terenach dzięki m.in. możliwości ustanawiania stref zeroemisyjnych.

Miasto Ostrów Wielkopolski, jak z projektu ustawy wynika, nie zostałby nią objęty. Dowiedzieliśmy się natomiast, że miasto podjęło działania, by wnieść poprawki do projektu ustawy i zmienić kryterium wielkości miast tak, by „załapać się” do programu elektromobilności. – Miastu opłacałoby się być objętym tą ustawą, bo ona jasno wskazuje, kto finansowałby w większości na przykład montaż stacji do ładowania pojazdów elektrycznych. To daje też możliwości sięgania po jeszcze większe środki unijne na rozwój infrastruktury transportu elektrycznego. Dobrze wiemy, że samorządy na takie inwestycje często nie stać – wylicza Ryszard Chmielina, prezes Wielkopolskiego Klubu Ekologicznego.

Na ulicach Ostrowa Wielkopolskiego jeszcze w tym roku pojawią się autobusy elektryczne oraz niskoemisyjne. Kilka sztuk zakupi MZK ze środków z WRPO, na ten cel pozyskano 15 milionów złotych. Kilka dni temu zapadła decyzja o przyznaniu miastu bezzwrotnego dofinansowania unijnego w wysokości 32 milionów z ZIT. Kolejne kilka sztuk „elektryków” dołączy do taboru MZK.

Czekamy na wasze opinie czy wprowadzanie elektrycznych pojazdów na ulice Ostrowa Wielkopolskiego to dobry pomysł? Czy sami zainwestowalibyście w samochód elektryczny?

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz