Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Kluby piłkarskie z niższych lig wróciły już na boiska. Za nimi pierwsze treningi oraz zmierzenie się z nietypową rzeczywistością. Sezon 2019/20 zakończył się tuż po zimowym okresie przygotowawczym. Kilka miesięcy przymusowej przerwy i trzeba zaczynać wszystko od początku, a do tego już na początku czerwca. – To jest niebywała sytuacja, która dosięgnęła nas trenerów i trzeba sobie z tym poradzić – mówi Piotr Konstanciak, szkoleniowiec Victorii Ostrzeszów.
CZYTAJ: Czego się spodziewać po Bandoszu? Nowa miotła i nowe porządki w Pogoni
Victoria rozegrała wewnętrzny mecz kontrolny jeszcze w maju, ale do treningów wróciła dwa tygodnie później – na początku czerwca. Zawodnicy są głodni gry, ale nie brakuje niewiadomych. Pierwszą z nich jest wielkość IV ligi. Wiadomo już oficjalnie, że KS Opatówek i Concordia Murowana Goślina wycofały się z rozgrywek i zgłosiły do występów szczebel niżej. „W obu przypadkach działacze uznali, że ich sytuacja nie daje gwarancji bezpiecznego funkcjonowania klubu w IV lidze i zdecydowali się na grę w V lidze w sezonie 2020/21. Oznacza to, że na dzień 15 czerwca uprawnionych do gry w IV lidze jest 20 zespołów” – informuje Wielkopolski Związek Piłki Nożnej.
Chęć gry na IV-ligowych boiskach zgłosiły natomiast rezerwy KKS-u Kalisz Warty Poznań. W tej chwili Wydział Gier i Ewidencji WZPN-u weryfikuje zgłoszenia. Po zakończeniu tego procesu poznamy ostateczny kształt ligi. – Ten sezon będzie bardzo długi. Nie znamy niektórych drużyn i wszystko wyjdzie w trakcie grania i tak naprawdę nigdy nie spotkałem się z okresem przygotowawczym, który zaczyna się na początku czerwca – wyjaśnia Piotr Konstanciak.
Kolejną niewiadomą jest terminarz rozgrywek. Przy tylu klubach może być bardzo napięty. Wiadomo, że sezon wystartuje 1 sierpnia, a jeśli pogoda pozwoli, jeszcze w tym roku będą mogły zostać rozegrane mecze rundy wiosennej. Dodatkowym utrudnieniem dla zespołów może być fakt, że przyjdzie im grać w niektórych okresach co trzy dni. To duże wyzwanie kondycyjne biorąc pod uwagę, że dodatkowo do rozegrania będzie puchar, a piłkarze nie są zawodowcami, więc trenerzy muszą się zastanowić, jak optymalnie przygotować ich do sezonu. – Przy tak wąskich kadrach, które mamy w regionie to będzie bardzo duże wyzwanie. Oby tylko wszystkie kluby omijały kontuzje, a rywalizacja była zdrowa – tłumaczy trener Victorii Ostrzeszów.
Piłkarze, trenerzy i sympatycy futbolu zastanawiają się, jak zostanie zorganizowany terminarz rozgrywek. Pojawiają się pierwsze pomysły, choć nie wiadomo, czy właśnie tą drogą pójdzie Wielkopolski ZPN. – Ligę można ułożyć tak, żeby środowe mecze były rozgrywane między drużynami w poszczególnych regionach: kaliskim, leszczyńskim czy konińskim i pod te mecze ułożyć terminarz do końca – dodaje.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz