Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Sparta Jarocin nie może wygrać w debiutanckim sezonie Ekstraligi rugby. Zawodnicy beniaminka starają się w każdym meczu powalczyć o zwycięstwo, ale przeskok między I ligą a Ekstraligą jest na tyle duży, że niezwykle trudno o nie. Zarówno gracze jak i kibice mieli nadzieję, że uda się je osiągnąć w spotkaniu z RC Orkanem Sochaczew rozegranym w niedzielę 13 września.
CZYTAJ: Gołuchów lepszy od Ostrovii. “Zaspaliśmy i rywal to wykorzystał”
Tamten domowy mecz pokazał, że zabrakło naprawdę niewiele. Spartanie ulegli wówczas zespołowi z Sochaczewa raptem 16:22 (3:10). Teraz chcieli postawić kropkę nad i w spotkaniu z Edachem Budowlanymi Lublin, jednak rywale okazali się dużo silniejsi, wygrywając w Jarocinie 56:15 (28:10). – Nie ukrywam, że liczyliśmy na więcej. Spotkanie nie układało się po naszej myśli od pierwszych minut. Słabe wejście w mecz i na starcie 0:14 trochę nas podłamało, aczkolwiek późniejsza faza gry była całkiem niezła. Zabrakło trochę sił, ale walczyliśmy do końca i za to chwała chłopakom – mówi Bartosz Włodarek, grający trener Sparty Jarocin. – Środkowa część pierwszej połowy pokazała, że stać nas na dużo więcej, niż w tym meczu zagraliśmy. Koniecp ierwszej połowy był bardzo słaby w naszym wykonaniu, a druga część była mieszana. Na pewno musimy dalej pracować – kontynuował Kacper Włodarek, najlepiej punktujący zawodnik Sparty
Szkoleniowiec Spartan ma nadzieję, że zdobywane w każdym meczu doświadczenie w końcu przyniesie na tyle wymierne efekty, że uda się wygrać pierwsze spotkanie w Ekstralidze rugby. Jak podkreśla, zauważa pozytywy, ale jest też coś, czego nie da się poprawić do zadowalającego poziomu podczas treningów w środku tygodnia. – Widać, że jest coraz więcej pewności siebie, ale brakuje motoryki, a tego nie jesteśmy w stanie poprawić z meczu na mecz – dodaje.
CZYTAJ: Kosmiczny występ młodzików KS Stal LA. Rekord Polski sztafety 4×100 metrów!
W spotkaniu przeciwko Budowlanym kilku zawodników jarocińskiej drużyny doznało urazów, ale nie są one na tyle groźne, aby miały wyeliminować ich z gry w najbliższych spotkaniach. – Mam nadzieję, że w kolejnym meczu wyjdziemy w pełnym składzie, a nie tak, jak teraz, kiedy brakowało czterech podstawowych graczy. Wierzę, że za tydzień w komplecie powalczymy w Krakowie o zwycięstwo – wyjaśnia Bartosz Włodarek.
Rugbiści Sparty przyznają, że przeskok między I ligą a Ekstraligą rugby jest duży. Choć wiedzieli, że trzeba się spodziewać zdecydowanie wyższego poziomu, trudno było jednoznacznie przewidzieć, jak duża jest przepaść między tymi szczeblami rozgrywek. – Żadna drużyna nie awansowała do Ekstraligi chyba od trzech sezonów, więc nie można było sprawdzić, na jakim poziomie jest ekstraliga. Teraz wiemy, że jest dużo trudniej – wyjaśnia Kacper Włodarek.
Najbliższe spotkanie z RzKS Juvenią Kraków zostanie rozegrane w niedzielę 4 października w stolicy Małopolski. Spartanie po raz siódmy w tym sezonie spróbują powalczyć o zwycięstwo. Tym razem z sąsiadem w tabeli, choć ten zainkasował już siedem punktów dzięki zwycięstwu i remisowi. Obie drużyny mają na swoim koncie także po jednym punkcie bonusowym.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz