Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Jeszcze nie tak dawno kolejki na stacjach benzynowych sięgały kilkuset metrów, a kierowcy napełniali samochodowe baki oraz kanistry. W ciągu kilkunastu dni ceny ropy, benzyny oraz gazu wzrosły o 30-40%.
Kierowcy drżącą ręką tankują swoje samochody nie mogą uwierzyć w to, jak szybko ceny paliw szybują do góry. Obecnie za litr ropy trzeba zapłacić blisko 8 złotych, a benzyny niespełna 7 złotych. Za 1 litr gazu kierowcy płacą około 3,6 zł.
Daniel Obajtek, prezes spółki Orlen zapowiedział obniżkę cen paliw. – Obniżamy ceny na stacjach! ON o 34 gr/l, do średniego poziomu 7,55 zł, a benzynę o 20 gr/l do średniego poziomu 6,79 zł – napisał Obajtek za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.
Zdaniem Obajtka już niedługo Polacy mają tankować jedno z najtańszych paliw w Europie. – W Czechach litr benzyny kosztuje w przeliczeniu 7,54 zł, a na Litwie 8,81 zł – dodaje Obajtek.
Należy dodać jednak fakt, że średnia pensja w Czechach wynosi 6240 złotych miesięcznie, a w Polsce 5662 złote.
poniedziałek, 14 marca, 2022
Propaganda + na rynkach ropa już 40 dolarów tańsza niż tyg temu..
poniedziałek, 14 marca, 2022
Baryłka staniała, dolar też staniał. Propaganda, a pół polski w TVP PIS słyszy jaki to Prezes Orlenu łaskawy i obniżył ceny. Jak zaczęła się wojna to w jeden dzień stacje podniosły ceny jakby stacje były bezpośrednio połączone zbiornikami w rafinerią na drugim końcu świata. Teraz cena nie wróci z dnia na dzień do poprzedniej wartości bo baryłka staniała. Jedna wielka ściema i spekulacja. Nie ma jak to bogacić się przy okazji nieszczęścia drugiego kraju i opowiadać, że obniży się cenę paliwa. HIPOKRYZJA!!!