Już kilkadziesiąt przypadków łamania przepisów ruchu drogowego na Rynku. A to nie jedyny problem, z którym boryka się to powiatowe miasto.
CZYTAJ TEŻ: Kobiety chcą rodzić w Ostrowie. Porodówka znów wysoko w rankingu
Do niespotykanych wcześniej sytuacji dochodzi od pewnego czasu na kępińskim Rynku. Kierowcy nagle zaczęli skracać sobie drogę łamiąc przy tym obowiązujące przepisy i nie stosując się do znaków. Można by przypuszczać, że pomyłki to efekt zmiany organizacji ruchu. Tak zdarzało się chociażby w Jarocinie w ciągu ostatnich miesięcy kiedy to wprowadzono duże zmiany w tym zakresie po rewitalizacji Śródmieścia.
W Kępnie jednak nic takiego nie miało miejsca. Ruch na Rynku od lat obowiązuje bez zmian. Mimo tego dochodzi tam od jakiegoś czasu do serii nieodnotowywanych wcześniej wykroczeń. A już na pewno nie na taką skalę. Takowych zdarzeń naliczono już ponad 65. – Wszystkie zgłoszenia zostały zarejestrowane przez kamery monitorujące kępiński Rynek. Strażnicy miejscy skrupulatnie wychwytują każde popełnione wykroczenie i składają zawiadomienie kępińskim funkcjonariuszom, którzy następnie karzą poszczególnych kierujących, którzy nie stosują się do znaku B-2 (zakaz wjazdu) oraz znaku C-2 (niestosowanie się do nakazu jazdy w prawo) – informuje st. sierż. Rafał Stramowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kępnie.
Jak przyznaje w rozmowie z wlkp24.info, policjanci są zaskoczeni tym, że nagle zaczęło dochodzić do takiej serii łamania przepisów ruchu drogowego.
CZYTAJ TEŻ: Zapowiedziano podwyżki dla nauczycieli. Wojtasz: „Najpierw musimy odzyskać wiarygodność”
Funkcjonariusze zatem analizują zgłoszenie po zgłoszeniu, które wpływa do nich od strażników miejskich. Choć przy okazji polija nagłośniła tę sprawę, zaznacza, że nie chodzi w tym wszystkim o wystawianie mandatów, ale o wywołanie refleksji u kierowców. Także tych, którzy prawa nie złamali, ale mogłoby im to przejść przez myśl.
Kto jednak za nic ma przepisy ruchu drogowego, musi liczyć się z karą. – Za niestosowanie się do znaku B-2, jakim jest zakaz wjazdu, funkcjonariusze mogą nałożyć mandat karny w wysokości od 20 do 5000 złotych oraz 8 punktów karnych, natomiast za niestosowanie się do znaku C-2, mówiącym o niestosowaniu się do nakazu jazdy w prawo, grozi mandat karny w wysokości 250 złotych oraz 5 punktów karnych – dodaje rzecznik policji.
O bezprawnych i groźnych także dla innych uczestników ruchu drogowego opowiada też portalowi wlkp24.info zastępca burmistrza Krzysztof Godek. Jak mówi, organizacja ruchu na Rynku w Kępnie obowiązuje od 2010 roku, a ewentualne zmiany są czasowe i wprowadza się je przy okazji wydarzeń kulturalnych (zamykanie przestrzeni publicznej lub ograniczanie ruchu w związku m.in. z koncertami i występami). – Przez lata dochodziło do niebezpiecznych sytuacji, gdy osoby prowadzące samochody przez nieuwagę lub z premedytacją, chcąc skrócić sobie drogę, wjeżdżały pod prąd w ulice jednokierunkowe. W ostatnim czasie unowocześniliśmy system monitoringu, dzięki czemu jesteśmy w stanie zebrać wyczerpujący materiał dowodowy i chronić tych, którzy poruszają się zgodnie z przepisam – podkreśla włodarz.
Zatem to nowoczesny system monitoringu pozwolił ujawnić skalę procederu. Analiza odczytów z kamer pozwala też skuteczniej rozwiązywać inny problem, z którym borykają się władze Kępna. – Jazda pod prąd na Rynku nie jest jedynym problemem. Ciężkie samochody dostawcze z całym zestawem wjeżdżają mimo wyraźnego ograniczenia tonażowego i niszczą słupki bądź samochody mieszkańców. Mamy nadzieję na unormowanie tego procederu – zaznacza Krzysztof Godek.
piątek, 26 stycznia, 2024
Więcej Ukraińców to na pewno się poprawi… Notorycznie jeżdżą po alko i łamią przepisy! A w Kępnie jest ich od groma…
piątek, 26 stycznia, 2024
Tiaa nagle
Nagle to założyli kamery i nagle zobaczyli ile osób sobie radzi bez niepotrzebnego stania w korku bo trzeba na siłę objeżdżać parking i zamiast tracić 20 minut na stanie w korku to szybko śmiga i po krzyku