Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Marnowanie żywności to duży problem i nie bez powodu warto o nim przypominać zwłaszcza przed kilkudniowym wolnym. – Są takie dni w roku, kiedy żywności marnujemy w swoich domach więcej, a jest to czas okołoświąteczny czy długie weekendy, kiedy robimy duże zakupy i czasem trudno nam zagospodarować zakupioną żywność – mówi Dorota Jezierska, wiceprezeska Federacji Polskich Banków Żywności.
Federacja dysponuje raportem, jak zmieniły się nasze nawyki żywnościowe w pandemii. Pocieszające jest to, że wzrósł odsetek osób planujących zakupy – z 49 do 54 procent zapytanych; niemniej jednak za duże zakupy zdarzyło się zrobić w trakcie pandemii większej grupie badanych niż przed nią – z 19 do 29 procent. – W Polsce co sekundę marnuje się 153 kilogramów żywności, z czego 92 kilogramy w domach konsumentów. Około 5 milionów ton żywności marnuje się co roku w Polsce, z czego za 3 miliony jesteśmy odpowiedzialni my – konsumenci. Marnowanie jedzenia to problem etyczny, ekologiczny i ekonomiczny. Mówiąc o ekonomii: średnio statystycznie czteroosobowa rodzina rocznie wyrzuca do kosza 3 tysiące złotych – mówi Dorota Jezierska, wiceprezeska Federacji Polskich Banków Żywności.
To, czego nie zjemy, trafia nierzadko do kubłów na zmieszane odpady komunalne lub do odpadów ulegających biodegradacji. Niejednokrotnie jedzenie – zdatne do spożycia bądź już przeterminowane – trafia na instalację w ostrowskim Regionalnym Zakładzie Zagospodarowania Odpadów, ale wyrzucone, otwarte, zabrudzone – niestety – już nie nadaje się do ponownego wykorzystania. – Na instalację RZZO nie trafia czysty, to znaczy wydzielony, strumień odpadów żywnościowych, zatem nie można oszacować ilości. Natomiast, wizualnie na pewno można stwierdzić, że udział odpadów żywnościowych w strumieniu odpadów komunalnych jest większy. Trafiają się zepsute owoce, chleb, warzywa, ciasta, pieczywo, oleje, słodycze, herbata – mówi szefowa ostrowskiego RZZO. – Robiąc przemyślane zakupy, szczególnie w okresie świątecznym, z jednej strony możemy zaoszczędzić fundusze, a z drugiej strony dbamy o nasze lokalne środowisko. Musimy pamiętać, że odpady żywnościowe w strumieniu odpadów to problem nieprzyjemnych zapachów, problem gryzoni, ptactwa – dodaje Marzena Wodzińska.
Co zrobić, by nie marnować jedzenia? – Na zakupy chodzić z listą, do marketu czy na zieleniak nie iść głodnym, przed wyjściem sprawdzić zawartość lodówki, natomiast to, czego nie wykorzystamy zamrozić, zawekować, zrobić kolejne dania – mówi zapytana ostrowianka.
Ponadto: gotować tyle, ile trzeba, najlepiej z produktów, które mamy w lodówce, wykorzystanie wszystkiego, co się da z danego produktu czy korzystanie nawet z tak zwanie brzydko wyglądających warzyw i owoców – przecież krzywa marchewka to nadal marchewka, kupowanie z głową oraz przestrzeganie wskazówek i terminów dotyczących przydatności do spożycia produktów łatwo psujących się.
A Wy jakie macie pomysły na to, jak nie marnować żywności? Podzielcie się nimi z nami.
piątek, 30 kwietnia, 2021
Mnóstwo żywności wyrzucają sklepy, zwłaszcza przed dniami wolnymi. Zamiast wyrzucać do wspólnego kubła pewne rzeczy/warzywa, paczki z wędliną, kwiaty/mogłyby czekać na chętnych w skrzynkach.
piątek, 30 kwietnia, 2021
Kiedyś w każdym gospodarstwie domowym mieli kury i nic sie nie marnowało.
sobota, 1 maja, 2021
Na zakupy to trzeba iść już tak wypchany portfel jak na zachodzie ceny kosmos podatki coraz wyższe no ale jak ludzie chcą socjalizm pisowski to niestety kosztujebo wszyscy się na to muszą składać czy chcą czy nie chcą.