Oszczędności obniżyły poziom bezpieczeństwa? Jest apel o szybsze włączanie oświetlenia ulicznego.

Atak Rosji na Ukrainę wywołał kryzys energetyczny i przełożył się m.in. na wzrost cen za energię eleketryczną. To postawiło wiele samorządów w Polsce w obliczu zaciskania pasa. Jednym z efektów takiej polityki było wyłączanie oświetlenia ulicznego czy zmniejszanie jego natężenia, aby obniżyć koszty.

Wyłączyć, żeby zaoszczędzić

Mieszkańcy decyzji samorządów nie oprotestowali. Z czasem jednak skutki takiej polityki zaczęły być uciążliwe. Podczas październikowej sesji Rady Miejskiej Ostrowa Wielkopolskiego radny Kasper Smektała przedstawił stanowisko części mieszkańców. – Złożyłem interpelację w ich imieniu. Stwierdzają, że w ich mieście jest ostatnio bardzo ciemno – wyjaśnił Telewizji Proart rajca z ramienia Koalicji Obywatelskiej.

– Latarnie są włączane zbyt późno, dochodzi do bardzo niebezpiecznych sytuacji w naszym mieście, czego świadniem byłem w sobotę, kiedy to piesza przy cmentarzu na Limanowskiego została potrącona – podkreślił.

Stąd też prośba do władz miasta, aby oświetlenie uliczne na trenie Ostrowa Wielkopolskiego było włączane szybciej. – Myślę, że na bezpieczeństwie mieszkańców nie powinniśmy oszczędzać – zaznaczył radny Smektała.

Jest wsparcie radnych

Podczas tego samego posiedzenia interpelację ws. niedoświetlonych niektórych ulic czy ich fragmentów zgłosił natomiast Leszek Witoń z klubu Prawo i Sprawiedliwość. – Jakieś wyłączenia może i są, ale na moim osiedlu na pewno nie jest ciemno – powiedział zapytany o interpelację złożoną przez Kaspra Smektałę.

Zdanie radnego KO podzielała Joanna Lisiak z Przyjaznego Miasta, która przyznała, że oszczędności nie powinny być ważniejsze od bezpieczeństwa mieszkańców. – Przy przesunięciu czasu, w monencie kiedy coraz wcześniej robi się ciemno, to oświetlenie powinno być włączane wcześniej. Być może innym wyjściem byłoby ograniczenie oświetlenia w godzina późnonocnych i wczesnoporannych – podkreśliła.

Radna Milena Kowalska w swoim stylu przywołała kilka danych dotyczących finansowania oświetlenia ulicznego na terenie Ostrowa: – Mamy o 1,5 mln zł wyższy koszt oświetlenia miasta w stosunku do zakładanego. Musimy starać się oszczędzać w sposób racjonalny, ale tak, żeby było oczywiście bezpieczniej.

Poparła apel mieszkańców upominających się o wcześniejsze włączenie lamp i podkreśliła, że koszty takiego zabiegu będzie trzeba pokryć z obligacji, które mają zostać wyemitowane.

Błyskawiczna decyzja

Ostrów Wielkopolski płaci rocznie ponad 5,1 mln zł za energię elektryczną zużywaną na potrzeby oświetlenia miasta. – Trzy lata temu wydawaliśmy niespełna 3 mln zł – podkreślił wiceprezydent Mikołaj Kostka w programie „W punkt” na antenie Telewizji Proart.

Jak się okazuje, na reakcję władz miasta w sprawie interpelacji złożonej przez radnego Kaspra Smektałę nie trzeba było długo czekać. – Wydałem dyspozycję dyrektorowi Miejskiego Zarządu Dróg, aby bardzo poważnie potraktować zgłoszenia ze strony radnych i mieszkańców i jeśli jest taka potrzeba i przesłanka – a wydaje się, że takowe zachodzą – przyspieszyć włączanie lamp ulicznych – dodał wiceprezydent Kostka.

Stare, czyli energochłonne

Problemem wielu samorządów, który wpływa na wyższe koszty oświetlenia ulicznego, są przestażałe lampy, które mają niewiele wspólnego z energooszczędnością. Ich wymiana generuje dodatkowe koszty, ale nowoczesne systemy oświetlenia ledowego pozwalają na tzw. „inteligentne” regulowanie natężenia światła, co dodatkowo wpływa na obniżenie kosztów.

Na terenie gminy Ostrów Wielkopolski jest ok. 1 700 lamp. Wójt Piotr Kuroszczyk mówił na kilka tygodni temu, że chciałby wymienić ok. 800 z nich. To jednak wydatek, którego wyłącznie z budżetu samorządu nie da się pokryć. – Koszt wymiany części lamp, około 800 – plus uzupełnienia, czyli jeszcze kilkadziesiąt lamp, bo na niektórych ulicach są one zamontowane na co drugim słupie – został wyliczony na 2,4 mln zł. Taki wniosek został złożony do Polskiego Ładu dla miejscowości, gdzie Państwowe Gospodarstwa Rolne miały swoje ziemie – podkreślił.