Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
W nocy z 17 na 18 kwietnia doszło do ewakuacji części pensjonariuszy DPS-u do szpitala w Poznaniu. Byli oni zakażeni koronawirusem. W akcji brali udział żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Chory był także personel, który musiał zajmować się pozostałymi podopiecznymi.
CZYTAJ: Tak wyglądała ewakuacja DPS-u [ZOBACZ ZDJĘCIA]
Kilka dni później do Prokuratury Rejonowej w Kaliszu wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, a dokładniej „ewentualnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia 181 osób”.
Po niespełna roku prokuratura poinformowała, że umarza postępowanie w tej sprawie. Zdaniem organów ścigania „nie dopatrzono się znamion przestępstwa”. – Przesłuchano szereg świadków w tym członków personelu, jak i kierownictwo tej placówki. Przesłuchania dotyczyły także członków służb sanitarnych sprawujących nadzór nad tą konkretną jednostką. Całość materiałów zostały przekazane biegłej, która w kategorycznej opinii stwierdziła, że zabezpieczenie domu pomocy społecznej w kwestii środków ochrony jest prawidłowe. Takie samo zdanie miała Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, która dokonała w tym miejscu kontroli – mówi Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Zdaniem biegłej sytuacja epidemiczna w Domu Pomocy Społecznej w Kaliszu została szybko opanowana. Prokuratura zdecydowała o umorzeniu śledztwa.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz