Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Zbliża się Wielkanoc, ale zdecydowanie nie takie prezenty chcieliby znajdywać w lesie pracownicy Straży Leśnej. Podczas patrolu przedstawiciele tej służby trafili na hałdę części samochodowych porzuconych pomiędzy drzewami. Odkrycia dokonali leśnicy z Nadleśnictwa Antonin w leśnictwie Mariak niedaleko drogi gminnej w okolicach Sośni.
„Wciąż rzucają się w oczy śmieci przy leśnych drogach. Zresztą jak mogą się nie rzucać, jak całe ich hałdy lądują w lesie” – pytają retorycznie pracownicy Lasów Państwowych.
Choć regularnie można natrafić na kampanie piętnujące zaśmiecanie lasów, to nadal problem jest ogromny. Obrazują to liczby. W 2019 roku z polskich lasów wywieziono 2 miliony ton śmieci (108 tysięcy metrów sześciennych), co kosztowało prawie 20 milionów złotych. To gigantyczne liczby.
Aby lepiej je zobrazować, autorzy podcastu „Między drzewami” tworzonego przez pracowników Lasów Państwowych, w odcinku „Las to nie śmietnik” dokonali kilku porównań. Wagon towarowy może pomieścić około 72 metrów sześciennych ładunku. Zatem, aby załadować ten cały śmietnik, trzeba by wypełnić 1 500 wagonów. Gdyby je ustawić jeden za drugim, osiągnęłyby długość 21 kilometrów. Mniej więcej taki dystans dzieli Ostrów Wielkopolski od Antonina.
Z wyliczeń Lasów Państwowych wynika, że w latach 2013-2017 liczba tysięcy metrów sześciennych śmieci sprzątniętych z lasów spadała z poziomu ponad 120 do 114,3. Jednocześnie wzrastały koszty wydane na ich usunięcie, zbliżając się do 20 milionów złotych.
Opony, części samochodowe, wersalki, lodówki, dywany, gruz, kilogramy zepsutych ryb, owoców, jaj… To widok, z którym regularnie spotykają się pracownicy Lasów Państwowych na terenie całej Polski. Tak, pracują w lasach, ale – dzięki niestrudzonej aktywności części rodaków – częściowo także na wysypiskach śmieci, bo to właśnie oni muszą zadbać nie tylko o przyrodę, ale też o uprzątnięcie z lasów tego bałaganu.
Czy wysypujecie śmieci na środku salonu między kanapą a telewizorem? A praktykujecie to u rodziny lub znajomych? To dlaczego robicie to w domach zwierząt? – można by zapytać. Ale na te pytania prędzej odpowiedzą ci, którzy lasy sprzątają, niż ci, którzy wyrzucają do nich śmieci. Ci ostatni niewiele sobie z tego robią. Skąd taki wniosek? Gdyby było inaczej, postępowaliby w zgoła odmienny sposób.
Leśniczy nie potrafią sobie wytłumaczyć ani zrozumieć, toku rozumowania osób, które wyrzucają śmieci do lasów. – W jednym przypadku złapałem się za głowę. Podczas akcji sprzątania lasów znaleźliśmy z młodzieżą odpady chyba z jakiegoś sklepu rowerowego. Jakby ktoś go zlikwidował. Mieliśmy pompki, sprzęt do rowerów, dętki, opony. Nie wiem, czy komuś się wysypało. To nie były nowe rzeczy, ale wyglądały właśnie jakby pochodziły z jakiego zlikwidowanego sklepu z rowerami – mówił w programie Ekologika leśnika w Telewizji Proart, tworzonego wspólnie z Nadleśnictwem Antonin Marcin Gonera, leśniczy leśnictwa Cieszyn.
Niektórym może się wydawać, że skoro problem zniknie im z oczu, to zniknie całkowicie. Nieprawda. To bardzo złudny ogląd sytuacji, który prowadzi do tego, że kwotę 20 milionów złotych wydaną przez Lasy Państwowe w 2019 roku na wywiezienie z nich śmieci, zapłaciliśmy wszyscy po trochu. Dołożyły się też do tego zwierzęta. Niewykluczone, że zdrowiem i życiem.
Śmieci nie znikają. Śmieci się rozkładają. Setki lat*:
Śmieci w lesie to nie tylko nieznikające odpady, ale też śmiertelne zagrożenie dla istot żywych. Mogą się one przyczynić do wzniecenia pożaru, skażenia wód pitnych, skażenia gleby i rozwoju groźnych bakterii. Ale to dopiero początek długiej listy niebezpieczeństw, z których osoby śmiecące w lesie (ale nie tylko) nie zdaje sobie z tego sprawy. – Elementy metali lub szkła mogą ranić zwierzęta, a kawałki sznurków lub lin są przenoszone przez ptaki do gniazd, na skutek czego dochodzi do zaplątania się piskląt – tłumaczy Maciej Duda, inżynier nadzoru Nadleśnictwa Antonin.
To jednak nie wszystko. W miejscach, w których znajdują się śmieci, odnotowuje się podwyższone skupienie metali ciężkich. Można też spotkać na hałdach odpadów cynk oraz rtęć.
Nadleśnictwo Antonin wydaje nawet 40 tysięcy złotych rocznie na pokrycie kosztów związanych ze sprzątaniem odpadów z lasów. Najbardziej kosztowna jest utylizacja chemikaliów. Wypełnione nimi beczki też trafiają w takie miejsca, choć nigdy nie powinny się tam znaleźć.
Coraz częściej organizowane są oddolne akcje sprzątania lasów. Organizują je pracownicy Lasów Państwowych, którzy prowadzą też edukację ekologiczną. Regularnie po prostu mieszkańcy okolicznych lasów decydują się na wyjście z domu z workami, aby posprzątać to, co ktoś inny bezmyślnie wyrzucił.
Kto zatem przywraca normalność po aktach skrajnej nieodpowiedzialności „leśnych śmieciarzy”? Sąsiedzi, rodzina, a nawet dzieci. A to często one najbardziej przestrzegają zasad ekologii i dbania o środowisko naturalne. Warto, aby każdy, komu bliskie jest zaśmiecanie lasów, zastanowił się nad tym. Czas najwyższy, aby 2 miliony ton śmieci nie było tylko liczbą, ale przyczynkiem do zaciągnięcia hamulca na myśl o karygodnym zachowaniu, jakiego możesz się (ponownie) dopuścić.
* dane pochodzące z Lasów Państwowych
poniedziałek, 5 kwietnia, 2021
Najpierw przywiązujemy sprawcę do drzewa i tak zostawiamy go na noc. Rano na komisariat po mandat, później zapraszamy do posprzątania po sobie w lesie i dodatkowo organizujemy typowi sprzątanie lasu przez jakiś czas.
poniedziałek, 5 kwietnia, 2021
Co za pusty naród. Ludzie płacicie za segregację a i tak podnoszą ceny śmieci. A jak trzeba wywieź takie śmieci jak na zdjęciu czyli plastiki samochodowe to PSZOK nie przyjmuje. To po ku… płacimy za segregację
poniedziałek, 5 kwietnia, 2021
Oczywiście to niepodlegający dyskusji kretynizm wyrzucić do lasu, ale części samochodowych nie przyjmują, bo nie. To temat dla naszych radnych, posłów, senatorów, niech użyją mózgów i w końcu coś z tym tematem sensownego zrobią, a nie tylko brylują przy otwarciu ulicy w Pcimiu Dolnym. Póki co mamy tylko podwyżki cen wywozu śmieci, a w marcu wywóz bio aż jeden raz, kiedy 99% ludzi już robi porządki w ogrodach.
poniedziałek, 5 kwietnia, 2021
A co to za pajace, które urządziły sobie dziś rajd kilkoma terenówkami po lesie w okolicy Czarnegolasu i Dębnicy ?
Śmieci raczej nie przyjechali posprzątać.
wtorek, 6 kwietnia, 2021
A ustawa miała być taka super a jedyne co to ceny wzrosły po 400% i jest obowiązek sortowania, brawo. Zobaczycie ze śmieci będzie w lasach przybywać
wtorek, 6 kwietnia, 2021
Witam. Polecam przejechać się na trasie Ligota w kierunku Dobrzycy. Jakiś wieśniak przez weekend i święta jechał sobie i wyrzucał części samochodowe po rowie. Na odcinku 400-500 metrów wyrzucał śmieci. Leżą w trzech-czterech miejscach. No jakim wieśniakiem trzeba być to się w pale nie mieści. Takiego to bym od razu rozebrała do gołego i wsadził w mrowisko, później wyciągnął z niego kazał mu to sprzątnąć
wtorek, 6 kwietnia, 2021
oczywiście potępiam takie zachowania, uwielbiam naturę i staram się żyć zgodnie z nią, ale z drugiej strony mnie to nie dziwi. stawki za śmieci są wyższe jak ubezpieczenie zdrowotne, coraz bardziej skomplikowana segregacja a do tego dochodzi problem i złożoność wywożenia gabarytów jak np. meble, części samochodowe itp. dostać się na wysypisko to niczym wizyta u kardiologa ;( obym się mylił ale coś mi się wydaje że to dopiero początek „ubierania” lasów w takie cuda. no chyba że zdążą wszystkie wyciąć do tego czasu bo widać że to całkiem możliwe
środa, 19 lipca, 2023
kedi kumu
piątek, 29 września, 2023
A plus post.
czwartek, 5 października, 2023
Best one post.