Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Umiesz liczyć, licz na siebie – to powiedzenie w dniu matury z matematyki na poziomie podstawowym jest podwójnie prawdziwe. Po pierwsze – nie obejdzie się bez umiejętności liczenia, po drugie – maturzyści podczas 170 minut egzaminu są zdani tylko na siebie, choć i od tej reguły był mały wyjątek w postaci określonych regulaminem pomocy dydaktycznych. – Maturzysta może wnieść ze sobą na salę czarny długopis, linijkę prostą, kalkulator prosty i najprostszy cyrkiel, taki jak to za moich czasów bywało, gdzie wkładało się cyrkiel ołówek, z tym, że w ten cyrkiel można włożyć tylko czarny długopis. Ołówków i gumek uczniowie nie używają, mimo, że są zadania, że muszą coś tam narysować – tłumaczy Ewa Nowak, wicedyrektor IV Liceum Ogólnokształcącego w Ostrowie Wielkopolskim.
Maturzyści z IV Liceum Ogólnokształcącego w Ostrowie Wielkopolskim tuż przed wejściem na salę byli nieco podenerwowani, ale mimo wszystko uśmiechnięci. Mieli do rozwiązania zadania pogrupowane na trzy części: test zamknięty, zadań otwartych krótkiej odpowiedzi i otwartych rozszerzonej odpowiedzi – w sumie 35 pytań. – Zupełnie nie liczę na zadania dotyczące udowadniania czegoś lub zdań dotyczących trygonometrii, reszta myślę, że będzie dobrze – mówił tuż przed wejściem na salę egzaminacyjną tegoroczny maturzysta Nikodem Rubelek.
Nastroje po oddaniu arkuszy egzaminacyjnych komisji maturalnej? W większości dobre, choć byli i tacy abiturienci, którzy mieli tylko nadzieję na zdaną maturę. – Spodziewałem się lekko trudniejszej matury, ale zawsze jak tak się mówi, że coś jest łatwe, ma się wrażenie, że jest źle, więc nie chcę nic przesądzać, ale wydaje mi się, że nie była najgorsza – tak swoją maturę z matematyki w ostrowskim IV LO wspominał Piotr Marciniak.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz