Basen Miejski „Olimpijska” zostanie otwarty, gdy tylko pogoda na to pozwoli. Trwają ostatnie już przygotowania do nowego sezonu.
Jest co przygotowywać na tak sporym obiekcie jak „Olimpijska”. To przede wszystkim wymiana wody. Faktem jest, że przez cały okres jesienno-zimowy woda w nieckach basenowych pozostaje zachowana, po to by nie narażać instalacji na działanie mrozu. Ale oczywiście na sezon letni woda musiała zostać wypuszczona i zmieniona na świeżą, która przechodzi badania. – Próbki wody do badań sanepidowskich przekażemy „na dniach”. Najpierw cały obiekt trzeba do końca uporządkować, a także poddać wodę działaniu odpowiednim środkom bakteriobójczym – tłumaczy Jacek Cierniewski, kierownik obiektu. Jak co roku trwa właśnie porządkowanie terenu, pomieszczeń sanitarnych i technicznych, drobne prace naprawcze ewentualnych usterek, dezynfekcja, wymiana filtrów itp.
Czy na „Olimpijskiej” pojawią się nowości? Wiele na to wskazuje. Co prawda nie jest to zupełna nowość, ale w bardziej przystępny, intuicyjny i sprawny sposób ma działać biletomat, czyli odpowiednie stoisko bezobsługowe do zakupu biletu bez podchodzenia do kasy tradycyjnej. – To rozwiązanie ma usprawnić przepływ kolejki do wejścia. Wiemy, że w ubiegłym roku były pewne problemy z systemem, dlatego przez ostatnie tygodnie dopracowaliśmy go, by wszystko działało już prawidłowo. Zapewne to rozwiązanie najbardziej wykorzysta młodzież, która sprawnie obsługuje wszystkie nowinki technologiczne – mówi Cierniewski.
Kiedy basen zostanie otwarty? Termin oczywiście uzależniony jest od pogody. – Czekamy na ciepłe noce, by woda w basenach nie wychładzała się. Jak tylko będziemy widzieć, że prognozy są optymistyczne to otwieramy obiekt. Liczymy, że uda się to jeszcze przed oficjalnymi wakacjami – zapowiada kierownik „Olimpijskiej”.
Przypomnijmy, Basen Miejski „Olimpijska” po modernizacji otwarto w 2017 roku. Od tamtej pory odnotowano ponad 350 tysięcy wejść na obiekt. W nadchodzącym sezonie, podobnie jak w poprzednim, ceny wstępu pozostaną na niezmienionym poziomie.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz