Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Na terenie Ostrowa Wielkopolskiego jest kilkanaście miejsc, gdzie przebywają osoby bezdomne. Są one rozlokowane w różnych dzielnicach miasta. – To na przykład ulica Spichrzowa, Dworcowa, Niska. Wszystkie te miejsca codziennie odwiedzają policjanci. Proponujemy im pomoc i wskazujemy miejsca, gdzie mogą taką pomoc otrzymać – mówi sierż. Karolina Więcław, dzielnicowy Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie Wielkopolskim.
Często jednak osoby bezdomne odmawiają pomocy w schronisku św. Brata Alberta. Warunek przebywania w tym miejscu to trzeźwość. Wielu bezdomnych to osoby uzależnione od alkoholu. Z nałogiem można jednak wygrać i na własne oczy przekonał się o tym jeden z mundurowych ostrowskiej policji. – Codziennie odwiedzałem panią, która była już na skraju. To był ostatni moment, by jej pomóc. Częste wizyty i wsparcie pomogły. Kobieta podjęła leczenie, znalazła pracę, a teraz walczy o dzieci, które jej odebrano. To jest dowód na to, że nasza praca ma sens i odpowiednia motywacja osób bezdomnych może przynieść takie efekty – opowiedział st. sierż. Michał Zydorowicz.
CZYTAJ: Policjanci z Pleszewa brali łapówki? Wszczęto postępowanie dyscyplinarne
Oprócz policjantów miejsca pobytu osób bezdomnych patrolują strażnicy miejscy, którzy oprócz pakietów żywnościowych, rozdają także ciepłą odzież. – To są czapki, szaliki, rękawiczki, które uszyli mieszkańcy Ostrowa – mówi Grzegorz Szyszka, komendant Straży Miejskiej w Ostrowie Wielkopolskim.
Służby apelują do nas o czujność. Gdy zauważymy osobę bezdomną, która potrzebuje pomocy lub jest narażona na śmierć np. poprzez zamarznięcie, zadzwońmy pod numer straży miejskiej lub policji. Jednym telefonem możemy uratować komuś życie.
sobota, 4 grudnia, 2021
Wielka pokazówka, ocieplanie wizerunku. Jak kilka lat temu zgłosiłem że nietrzeźwy mężczyzna leży częściowo na ulicy to wielki problem i spychologia, a raczej tzw. opr od dyżurnego, że to temat dla pogotowia (docelowo błądząc kilkanaście minut bo rejonu nie znali – w końcu dojechali). Nie ośmieszajcie się milicjanci, nikt w wasze dobre zamiary już nie wierzy.