Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Koncert hołd oddany jednemu z największych polskich artystów, Czesławowi Niemenowi, zakończył tegoroczną edycję Jarocin Festiwal. W trzydziestą rocznicę pierwszego koncertu Niemena w Jarocinie jego twórczość przypomniał jeden z ambasadorów festiwalu – Krzysztof Zalewski. Poza tym na scenie w parku przez trzy dni zagrało 14 zespołów. Piątkowy wieczór, po koncercie grupy Kaliber 44, zakończył koncert Fisz/Emade, a najmocniejsza brzmieniowo sobota to: Lao Che, Illusion, Decapitated i nieco lżejszy Happysad.
Ale w sobotę, zanim publiczność przeniosła się do parku, wysłuchała bardzo eklektycznego zestawu koncertów na scenie na Rynku. Zagrali Mitch&Mitch, Natalia Przybysz, Wojtek Mazolewski Quintet, Voo Voo i Na koniec Pere Ubu. Artystów tego dnia dobierał drugi z ambasadorów tegorocznego Jarocina, Wojciech Waglewski.
Scena na Rynku grała też dzień wcześniej. Piątkowy zestaw, nie licząc czterech kapel konkursowych, otworzył Dezerter, potem autorski materiał zagrał Krzysztof Zalewski, a wieczorny ścisk w biletowanej strefie to sprawka grupy Hey, która świętowała swoje 25-lecie.
W niedzielę, po tegorocznym i ubiegłorocznym laureacie Jarocinskich Rytmów Młodych tłumy na pod scenę przyciągnął Organek i O.S.T.R., po których amtosferę wyciszył eksluzywny wręcz w brzmieniu Tomasz Stańko z Enrico Ravą.
Nieopodal, bo nad stawem, przez trzy dni równolegle grała mała scena. Tam motywem przewodnim był hip-hop. Kolejną scenę zorganizowano w ruinach kościoła Św. Ducha, gdzie w sobotę i w niedzielę odbyły się kameralne koncerty, takie, jak choćby Dylan.pl. Poza tym w całym mieście, zarówno w różnych instytucjach, jak i plenerze odbywały się spotkania, wystawy, spektakle i happeningi.
Choć nowa, miejska formuła festiwalu wymaga jeszcze dopieszczenia, sam pomysł się sprawdził – mówił jego artystyczny koordynator – Michał Wiraszko. A jak tę nową, bardzo różnorodną propozycję festiwalową przyjęła publiczność? Zdania są podzielone, choć tych pozytywnych komentarzy było więcej.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz