Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
CZYTAJ TEŻ:
To był wieczór pełen emocji i sportowych wrażeń dla fanów sztuk walki i mieszkańców Ostrowa Wielkopolskiego. A sobotę w Arenie Ostrów zorganizowano galę FEN 38, w której wystąpiło trzech zawodników z tego miasta: Michał Grzesiak (K-1), Jacek Jędraszczyk i Kamil Kraska (MMA). Zwłaszcza na ich walki czekali lokalni kibice.
Pierwszy z nich, a więc Michał Grzesiak (10-6) to dwukrotny mistrz świata w kickboxingu. Miejscowy wojownik szybko musiał przejść do obrony, co skuteczne robił, odpowiadając w ten sposób na energiczne próby ataku, których autorem był Damian Ostęp (16-6). Grzesiak próbował atakować niskimi kopnięciami, ale bardziej aktywny w pierwszej rundzie był rywal. Jego ataki jednak nie docierał tam, gdzie powinny kończąc się na gardzie. Michał Grzesiak wykorzystywał przewagę wzrostu i większy zasięg ramion. Niższy od niego przeciwnik trzymał się na dystans, co uniemożliwiało mu skuteczne zaatakowanie rywala. W trzeciej rundzie rywalizacja stała się bardzo otwarta i kibice mogli podziwiać szeroki wachlarz kopnięć. Jedni uważali, że przewagę w walce miał Grzesiak. Inni, że Ostęp. Sędziowie podjęli niejednogłośną decyzję wskazującą, że to właśnie Damian Ostęp wygrał, co spotkało się z niezadowoleniem sporej części obserwatorów i kibiców.
Jacek Jędraszczyk (8-3, 3 KO) mierzył się w klatce z Patrykiem Bogdanem (0-1) i był bliski pokonania go już w pierwszej rundzie, kiedy sprowadził rywala do parteru i zarzucił lawiną ciosów. Jego skomasowany atak przerwał sygnał kończący pierwszą część walki. Po minutowej przerwie wojownicy wrócili do rywalizacji i tym razem Jędraszczyk dopiął swego pokonując przeciwnika przez techniczny nokaut (ciosy w parterze).
Kamil Kraska (8-1, 3 KO, 4 SUB) rywalizował w klatce z Tato Primerą (15-12, 10 KO, 2 SUB) – starszym o sześć lat i przez to bardziej doświadczonym zawodnikiem MMA. Jednak młody ostrowianin postawił twarde warunki pokazując się z bardzo dobrej strony. Celne low kicki i szybkie przeniesienie walki do parteru przez Kraskę spodobało się publiczności. Niesiony dopingiem 24-latek znalazł sposób, aby założyć rywalowi gilotynę, a ten po chwili „odklepał” sygnalizując, że chce przerwania walki. Kamil Kraska wskoczył na klatkę i w geście triumfu, przy okrzykach rozentuzjazmowanego tłumu kibiców z Ostrowa Wielkopolskiego cieszył się ze zwycięstwa przez nokaut już w pierwszej rundzie rywalizacji.
niedziela, 23 stycznia, 2022
To jest jakaś amatorka ta federacja odrywają chłopaka od naprawy motoru o godz. 18.00 żeby się bił z profesjonalistą o 21.00 .
poniedziałek, 24 stycznia, 2022
Ile policja wystawiła mandatów za brak masek? Niektórzy włodarze nawet zdjęcia wrzucili bez stosownego zabezpieczenia wymaganego prawem. Dlaczego policja działa wybiórczo i każe za brak szmatek tylko tych najsłabszych – pojedyncze osoby w pustych sklepach, a jak mają skupione kilkaset/kilka tysięcy ludzi obok siebie to się boją podejść???