Od sromotnej porażki do efektownego zwycięstwa. Dwa mecze i dwa oblicza Arged BM Stali Ostrów Wielkopolski.
W TEMACIE: Popis „Stalówki”. Czarni Słupsk rozłożeni na łopatki
Choć sezon Orlen Basket Ligi dopiero się rozpoczął, kibice Arged BM Stali Ostrów Wielkopolski już odczuli dwie skrajnie różniące się od siebie emocje. Po 1. kolejce musieli przełknąć gorycz klęski z Dzikami Warszawa, które debiutują w najwyższej klasie rozgrywkowej, a tydzień później mogli świętować efektowne zwycięstwo nad Grupą Sierleccy Czarni Słupsk.
Zespół prowadzony przez Andrzeja Urbana rozpoczął od falstartu przegrywając w stolicy kraju 65:86, by w następny weekend wygrać u siebie 106:77. Tak wielka różnica w pozytywnym znaczeniu świadczy o ogromnym potencjale drzemiącym w drużynie żółto-niebieskich, ale z drugiej – o dużym niebezpieczeństwie, że nawet teoretycznie znacznie słabsi rywale mogą bez większych problemów wygrać z jednym z faworytów do medalu.
– W najczarniejszych snach ne spodziewaliśmy się, że tak to może wyglądać, bo nie wyglądało w żadnym z meczów sparingowych. Ciężko mówić, co tam (w Warszawie – przyp. red.) nie zagrało, bo można powiedzieć, że tam wszystko nie zagrało – powiedział trener Urban.
W ogólnych kategoriach spotkanie z Dzikami ocenił też kapitan Arged BM Stali Damian Kulig: – Przegraliśmy sromotnie. Tak naprawdę nie można znaleźć żadnego punktu zaczepienia, jeśli chodzi o to, w którym elemencie byliśmy dobrzy. Nie można teraz zganiać, że kogoś nie było. Zagraliśmy tam źle i cieszymy się, że się zrehabilitowaliśmy i wygraliśmy.
Od sensacyjnej porażki do okazałego zwycięstwa w meczu, w którym Czarni Słupsk nie mieli właściwie nic do powiedzenia. Tydzień pomiędzy oboma meczami był czasem intensywnej pracy – jak mówi trener Andrzej Urban – głównie nad sobą: – Przede wszystkim przed tym spotkaniem skupialiśmy się na swojej grze, bo po tak fatalnym meczu nie ma się co skupiać na przeciwniku. Nawet najlepsza taktyka nie pomoże, jeśli będzie się grało słabą koszykówkę.
A czego, jak czego, ale kiepskiego basketu w 3mk Arenie Ostrów zawodnicy „Stalówki” w miniony piątek na pewno nie pokazali. Dobrze funkcjonowało wiele elementów: skuteczność w obronie niemal przez cały mecz, agresywne wyjście na zbiórkę ofensywną i właściwe dzielenie się piłką. To elementy, na które w pierwszej kolejności zwrócił uwagę szkoleniowiec ostrowskiego zespołu.
CZYTAJ: Dreszczowiec w Kwidzynie. Mecz rozstrzygnęły karne
Dobrze spisał się też Arunas Mikalauskas. Rzucający z Litwy nie wystąpił w pierwszym spotkaniu ze względu na problemy zdrowotne. W meczu ze Słupskiem spędził na parkiecie 12 minut. W tym czasie trafił za 3 i wykorzystał 3 z 4 rzutów osobistych.
Najbliższy mecz Arged BM Stal rozegra na wyjeździe z PGE Spójnią Stargard. To spotkanie w sobotę, 7 października.o 17:30.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz