Drożyzna atakuje. PiS ściga się na propozycje z PO. Jakie pomysły forsują?

Drożyzna od miesięcy uszczupla oszczędności Polaków. Rosną raty kredytów, ceny podstawowych produktów, paliwo, rachunki za energię i ogrzewanie. Praktycznie nie ma sektora, w którym nie zostałyby podniesione ceny w ciągu ostatnich kilkunastu bądź kilkudziesięciu miesięcy. To po części konsekwencja pandemii oraz ataku Rosji na Ukrainę. Politycy głowią się, jak ratować sytuację, bo inflacja na poziomie ok. 11 proc. coraz bardziej komplikuje sytuację związaną z zaspokojeniem podstawowych potrzeb.

Trzy propozycje Platformy Obywatelskiej

W piątek plan na poprawę sytuacji przedstawiła grupa członków ostrowskiej Platformy Obywatelskiej z posłem Jarosławem Urbaniakiem na czele. Podczas konferencji prasowej przybliżyli założenia trzech projektów zaprezentowanych podczas Rady Krajowej PO.

Zaczęło się od wytknięcia – jak zostało to nazwane – błędów w polityce Narodowego Banku Polskiego. Poseł Urbaniak zapowiedział, że prawdziwa podwyżka cen może dopiero nadejść. – Każdy widzi ludzi, którzy z niedowierzaniem kręcą głowami patrząc na rachunki po odejściu od kasy. Za tę samą kwotę kupujemy coraz mniej. Dotyka to zwłaszcza najuboższych, emerytów, młodych, wielodzietne rodziny – zaznaczył parlamentarzysta.

PO chce temu zaradzić, a odpowiedzią na bolączki Polaków mają być – zdaniem przedstawicieli tego ugrupowania – ich trzy propozycje:

1. 20 proc. podwyżki dla pracowników sektora publicznego. Mowa tutaj o wzroście wynagrodzeń m.in. dla nauczycieli, pielęgniarek, pracowników opieki społecznej czy instytucji kultury. – Jeszcze nie tak dawno temu przeciętne wynagrodzenie nauczycieli kontraktowych było wyższe od minimalnej pensji o 30%, dzisiaj to kilkanaście złotych różnicy. To pokazuje, że o ile pensja minimalna wzrastała, płace w tej części budżetówki wyhamowały – podkreślił Andrzej Kornaszewski, radny miejski z Ostrowa Wielkopolskiego.
   Zdaniem organizatorów konferencji prasowej szacowany koszt realizacji tej propozycji to 30 mld zł rocznie. Pieniądze miałyby pochodzić z tzw. „podatku inflacyjnego”, a więc zwiększonych kwotowo wpływów do budżetu m.in. z VAT-u, które – ich zdaniem – wynikają ze wzrastających cen towarów i usług.
2. Pomoc dla kredytobiorców (rata kredytu nie wyższa, niż w grudniu 2021 r.). Za przykład podano kredyt hipoteczny w wysokości 400 tys. zł, którego miesięczna rata – jak wynika z wyliczeń PO – wzrosła o 1 tys. zł z 3 do 4 tys. zł. Propozycją przedstawicieli Platformy jest obniżenie rat kredytów do poziomu z grudnia 2021 i zamrożenie ich na tym pułapie. Zdaniem członków tej partii można by tą zmianą wpłynąć na wysokość marży państwowych banków, a co za tym idzie, prywatne instytucje musiałyby się dostosować, jeśli chciałyby pozostać konkurencyjne dla klientów.
3. Obligacje antydrożyźniane. Ta propozycja miałaby uchronić oszczędności Polaków przed inflacją. – Propozycja 2-letnich obligacji ma oprocentowaniem odpowiadać wysokości obligacji, a limit na jedną osobę to 50 tys. zł – zaznaczył radny miejski Damian Grzeszczyk. Ich zdaniem będzie to miało pozytywny wpływ na ustabilizowanie inflacji.

Obniżka PIT-u ma pomóc?

Na razie nie wiadomo, jak na te propozycje zareaguje Zjednoczona Prawica, która rządzi Polską drugą kadencję. Wiadomo natomiast, że koalicja będąca u sterów krajowej polityki zgłosiła swoje propozycje mające poprawić sytuację gospodarczą. Premier Mateusz Morawiecki także w piątek ogłosił, że zostanie obniżony podatek PIT z 17 do 12 proc. – Jest to najmocniejsza obniżka podatku od wielu lat, która obejmie miliony podatników – zaznaczył.

Przypomniał też podczas konferencji prasowej, że „dla stabilizacji bezpieczeństwa żywnościowego obniżono podatek VAT do zera”. – Obniżyliśmy też VAT na paliwo i podjęliśmy szereg działań dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. By uprościć system, likwidujemy tzw. ulgę dla klasy średniej. Upraszczamy także rozliczenie kwoty wolnej dla tych, którzy zarabiają w dwóch lub trzech miejscach.
Przedsiębiorcy będą mogli wybrać rozliczenie na skali: na podatku liniowym i ryczałcie, na ryczałcie, PIT – podkreślił premier Morawiecki.

CZYTAJ TEŻ: Zyskujesz czy tracisz na Polskim Ładzie?

To kolejna zmiana w podatkach w ciągu ostatnich miesięcy. Część z poprzednich zmian zawartych w tzw. Polskim Ładzie zbulwersowało wielu Polaków oraz księgowych, którzy uznali, że nie są one wystarczająco korzystne, a dodatkowo wprowadzają chaos.