DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Defensywa Ostrovii zatrzymała medalistę Superligi [WIDEO]

Ostrowianie już po pierwszym meczu w Puławach wiedzieli, że brązowy medalista nie jest taki straszny jakby mogło wydawać się przed sezonem. Tam beniaminek PGNiG Superligi prowadził już w pierwszej połowie różnicą ośmiu bramek, a mimo to przegrał całe spotkanie jednym trafieniem. Rewanżowe starcie miało bardzo podobny przebieg i wykreowało tych samych bohaterów. W październiku także bardzo dobre spotkanie rozgrywali Mikołaj Krekora i Przemysław Urbaniak.

– Wyciągnęliśmy wnioski po tym pierwszym meczu w Puławach, ale tam też mówiliśmy w przerwie, że trzeba się skupić, żeby nie dać sobie wyszarpać tej przewagi. Teraz faktycznie powiedzieliśmy sobie w szatni, że nie tym razem. Musimy dowieźć to do końca. To chyba nie jest przypadek, bo faktycznie u siebie kibice nas niosą. Dzisiaj też były takie momenty, kiedy grali razem z nami, dodali nam dużo pozytywnej energii i dołożyli swoją cegiełkę do tego zwycięstwa – skomentował niedzielny mecz bohater gospodarzy – Mikołaj Krekora.

Biało-czerwonych trzeba pochwalić przede wszystkim za bardzo dobrą grę w obronie, z którą goście mieli w niedzielę największe problemy. Za trzech harowali najważniejsi defensorzy Arged KPR Ostrovia – Ksawery Gajek i Krzysztof Misiejuk. Dzięki temu gospodarze już w pierwszej połowie prowadzili różnicą pięciu bramek 14:9. Po zmianie stron puławianie mieli dwie szanse, żeby przełamać niesamowitego beniaminka. Najpierw doszli Ostrovię na 14:13, a chwilę później dostali drugą szansę, kiedy przegrywali już 19:20. W kluczowych momentach zawiodła skuteczność. Na drodze Azotów znów stawali bramkarze. Dawid Balcerek wybronił dwa rzuty karne, a Krekora bronił w sytuacjach, które wydawały się nie do uratowania.

Na pewno zawiodła nas dzisiaj gra w ataku. Bardzo dużo niewykorzystanych sytuacji. Momentami chcieliśmy grać szybko, czasami się to udaje, czasami nie. Dzisiaj kompletnie to nie wyszło. Rzuciliśmy tylko 22 bramki, już nie pamiętam kiedy tak słabo zagraliśmy. To było kluczowe w tym meczu. Stracone 25-27 bramek to jeszcze jest do przyjęcia, ale gra w ataku zawiodła – skomentował mecz trener Azotów Puławy – Robert Lis.

Między 52-55 minutą meczu Arged KPR Ostrovia objęła najwyższe prowadzenie w meczu. Gospodarze prowadzili już różnicą sześciu bramek. Wtedy do gry w jeszcze większym stopniu włączyli się kibice, którzy w najlepszy z możliwych sposobów chcieli pomóc swojej drużynie w wywalczeniu cennego zwycięstwa.

Zgadzam się z opinią trenera. Kompletnie zawiedliśmy w ataku. Wystarczy spojrzeć, kto odebrał nagrodę MVP. Mikołaj Krekora bronił dzisiaj super i wybronił to zwycięstwo dla Ostrovii. W drugiej połowie doszliśmy rywala na jedną bramkę ale znów jakieś zacięcie, kolejny raz bramkarz gospodarzy odbił ważne piłki i było po meczu – podsumował występ Azotów Rafał Przybylski, który w niedzielę rzucił dla swojego zespołu pięć bramek.

Znów kapitalne przeciwko Azotom zagrał skrzydłowy Przemysław Urbaniak, który nie dość, że grał bardzo uważnie w obronie, to był niezwykle skuteczny w ataku, w wielu sytuacjach kończąc kontrataki gospodarzy.

To bardzo duży sukces. Coś co powinniśmy zrobić w Puławach, zrobiliśmy dzisiaj. Utrzymaliśmy przewagę, którą wypracowaliśmy w pierwszej połowie. Podobna sytuacja była w pierwszej rundzie, ale wtedy to się nie udało. To utorowało nam drogę do sukcesu – powiedział Przemysław Urbaniak, skrzydłowy Arged KPR Ostrovia, który rzucił 7 bramek i utarł nosa drużynie w której się wychował jako piłkarz ręczny.

Ostrowianie dzięki zwycięstwu wskoczyli na siódme miejsce w tabeli PGNiG Superligi, tracąc tym samym do Chrobrego Głogów, z którym już niedługo zmierzą się we własnej hali tylko dwa punkty. Azoty w sytuacji kiedy swoje spotkanie wygrał Górnik Zabrze, tracą już do trzeciego miejsca sześć punktów.

Arged KPR Ostrovia – KS Azoty Puławy 27:22 (14:12) Arged KPR Ostrovia: Krekora, Balcerek, Zimny – Adamski 3 (3/4), Urbaniak 7 (0/1), Klopsteg 1, Gierak 2 (0/1), Wadowski 3, Marciniak, Misiejuk 1, Tomczak, Wojciechowski 1, Szych, Szpera 4, Przybylski, Gajek 5.
Karne: 3/6.
Kary: 10 min. (Misiejuk – 4 min., Adamski, Klopsteg, Gierak – 2 min.).
Azoty: Borucki, Koszowy 1 – Górski, Zivković 2, Adamski, Przybylski 5, Marciniak (0/2), Antolak, Burzak 2, Valles 3 (1/1), Kowalczyk 2, Janikowski 2, Fedeńczak 1, Jarosiewicz 4 (3/4), Konieczny.
Karne: 4/7.
Kary: 8 min. (Burzak – 4 min., Kowalczyk, Janikowski – 2 min.).

Napisz do autora

Komentarze (1)
  • K
    kibic

    poniedziałek, 20 marca, 2023

    Brawo! I tylko trzymajmy kciuki, aby ludzie związani z Klubem nadal z takim zaangażowaniem pracowali na jego rzecz. A my kibice postarajmy się być z DRUŻYNĄ na dobre i na złe – nawet wtedy kiedy przyjdzie słabsza forma. Widać w zawodnikach ogień i chęć wspólnej gry! Atmosfera nakręca się sama, trybuny żyją. Tyle lat pracy poprzedników, gry w szkolnych salach przynosi efekty – OSTROVIA jesteśmy z Was dumni!!!

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz