Czym ogrzewać dom? Przewidywania jak wróżenie z fusów

Poprzedni sezon grzewczy nie należał ani do najłatwiejszych, a już na pewno nie do najtańszych. Ceny węgla biły wszelkie rekordy, a jego dostępność spędzała wielu sen z powiek. Automatycznie wzrosło więc zainteresowanie ogrzewaniem na prąd i gaz, ale ceny tych surowców także wzrosły. Choć mamy obecnie środek lata, to nie sposób nie zastanawiać się, co czeka nas w chłodniejsze dni, kiedy zmarznięci będziemy odkręcać grzejniki. 

Kolejki pod składem węgla w Gorzycach Wielkich pozostaną już, miejmy nadzieję, przykrym wspomnieniem zeszłorocznego sezonu grzewczego. Miniona zima była pełna chaosu na rynku energetycznym, ale paniki nie brakowało też wśród tych, którzy musieli jakoś ogrzać swoje domy lub wyczekiwać rachunków za miejskie ciepło. W Ostrowie Wielkopolskim systemowe ciepło doprowadzone do mieszkań z ostrowskiego zakładu ciepłowniczego od kilku tygodni jest nieco tańsze. Spółka czeka na zatwierdzenie nowej taryfy przez Urząd Regulacji Energetyki, więc jeszcze nie wiadomo, na jakie ceny w przyszłości muszą się szykować mieszkańcy. – Obniżka zatwierdzona 12 maja to około 3%, to jest niewiele w porównaniu do tej podwyżki, która była od 1 września 2022 roku. Na temat nowego wniosku złożonego o zmianę taryfy, będziemy wiedzieć coś więcej po zatwierdzeniu przez Urząd Regulacji Energetyki. Wtedy dowiemy się, jaka faktyczna cena gigadżula będzie obowiązywała – mówi Mariusz Bolach, prezes Ostrowskiego Zakładu Ciepłowniczego.

Ceny paliw idą w dół – to jest obecna tendencja na rynku energetycznym, ale mamy środek lata, więc do rozpoczęcia sezonu grzewczego wiele jeszcze może się zmienić. – Obserwujemy, że węgiel tanieje, gaz też na giełdzie jest coraz tańszy. Co będzie przed sezonem? Trudno mi powiedzieć… Wiemy, że są zapasy węgla na wybrzeżu, także jego cena nie powinna wzrosnąć tak bardzo, jak w poprzednim roku… A jeśli chodzi o gaz, to giełda tutaj kształtuje ceny – dodaje Mariusz Bolach.

W zeszłym sezonie bardzo popularne stało się ogrzewanie domów za pomocą pomp ciepła. A to nie tylko z powodów ekologicznych, ale głównie ekonomicznych. Prąd okazuje się być najtańszym sposobem zapewnienia komfortu termicznego w budynku. – Sama pompa ciepła nadal jest najtańszym rozwiązaniem (…). Zaletą pompy ciepła na pewno jest to, że w połączeniu z fotowoltaiką, jesteśmy w stanie te rachunki zniwelować praktycznie do zera – wyjaśnia Łukasz Zielazny, właściciel firmy montującej pompy ciepła.

Ponoć wybór najtańszego ogrzewanie dla domu w 2023 roku to temat rzeka, na które składa się wiele czynników, takich jak stabilność lub wzrost cen poszczególnych surowców oraz ich dostępność na rynku. Szacowanie przyszłych kosztów jest na ten moment wróżeniem z fusów. Sytuacja polityczna i ekonomiczna na świecie i w Polsce może się zmienić z dnia na dzień, o czym w ostatnich latach przekonaliśmy się nie raz. Pozostaje tylko mieć nadzieję na brak drastycznych sytuacji na rynku paliw i już teraz oszczędnie gospodarować zarówno prądem, gazem, jak i innymi zakupionymi już surowcami grzewczymi.