Najpierw wymiana lamp, później ponowne włączenie lamp w nocy. Taki plan mają w gminie Ostrów Wielkopolski. O zakresie inwestycji, na którą jeszcze nie zostało przyznane dofinansowanie, opowiada wójt Piotr Kuroszczyk.
Rok temu władze gminy Ostrów Wielkopolski zdecydowały o wyłączeniu oświetlenia ulicznego między północą a 5:00. Była to odpowiedź na nagły wzrost cen energii elektrycznej po wybuchu wojny w Ukrainie i wstrzymaniu dostaw surowców energetycznych z Rosji do Polski. Po 12 miesiącach wójt Piotr Kuroszczyk ma plan, aby przywrócić oświetlenie w nocy, ale najpierw planuje inwestycje.
CZYTAJ TEŻ: Władze klubu chciały „baraki”. Wójt woli murowany budynek. Ale pieniędzy brak
Samorząd zaoszczędził na tym ok. 600 tys. zł. Teraz myśli o wymianie starego oświetlenia na nowoczesne i energooszczędne, aby płacić mniej. – Nie mamy skarg. Nawet byliśmy chwaleni za taką decyzję (wyłączenia świetlenia w nocy – przyp. red.), natomiast wchodzimy teraz w programy dotyczące wymiany oświetlenia na LED-owe – zaznacza wójt gminy Ostrów Wielkopolski.
Plany są zakrojone na szeroką skalę. Na terenie gminy jest ok. 1 700 lamp. – Koszt wymiany części lamp, około 800 – plus uzupełnienia, czyli jeszcze kilkadziesiąt lamp, bo na niektórych ulicach są one zamontowane na co drugim słupie – został wyliczony na 2,4 mln zł. Taki wniosek został złożony do Polskiego Ładu dla miejscowości, gdzie Państwowe Gospodarstwa Rolne miały swoje ziemie – podkreśla.
Włodarz szacuje, że po zakończeniu inwestycji gmina będzie mogła płacić jeszcze mniej za oświetlenie nawet po powrocie do sytuacji sprzed wybuchu wojny, a więc kiedy lampy w nocy świeciły.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz