Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Dawno nie było tak głośno w naszym kraju o węglu. W ostatnich latach zazwyczaj ten temat stawał się tak medialny ze względu na kolejne propozycje rządów dotyczące restrukturyzacji przemysłu kopalnianego i likwidacji kolejnych kopalń. Od kilku miesięcy węgiel staje się jednym z głównych tematów wśród polskich rodzin ogrzewających nim domy.
Rosnące ceny, długie terminy oczekiwania, niepewność związana z dostawami do składów i problemy z zakupem tego surowca przez internet chociażby w sklepie Polskiej Grupy Górniczej – największego producenta węgla w Polsce, gdzie surowiec znika po każdej z dostaw w mgnieniu oka sprawiają, że w społeczeństwie narastają obawy, czy będzie czym ogrzać zimą dom. Niepewność i nerwowość spotęgowała wojna w Ukrainie oraz sankcje nałożone na Rosję w odpowiedzi na atak na terytorium naszych wschodnich sąsiadów.
Pod koniec maja informowaliśmy o kolejkach przed ostrowską siedzibą Węglozbytu. Instytucja poinformowała, że oczekuje na dostawy węgla, więc mieszkańcy regionu ruszyli pod koniec maja z nadzieją, że kupią go taniej, niż za ok. 2 500 – 3 500 zł, jak miało to miejsce wówczas w niektórych prywatnych składach opału.
Popyt ciągle jest duży. O sprawie wiedzą przedstawiciele polskiego rządu, którzy zabrali w tej sprawie głos. We wtorek Minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa zapewniła podczas konferencji prasowej, że „w sezonie grzewczym nie zabraknie węgla po gwarantowanej cenie”. – Cały węgiel, który mamy na rynku, będzie przekierowany przez PGG. Pozwoli nam to mieć pełną kontrolę nad jego ceną. Mogę zapewnić, że w okresie jesienno-zimowym tego surowca nie zabraknie – zaznaczyła szefowa tego resortu.
Podczas briefingu poprosiła także o to, by „nie powielać rosyjskiej narracji o tym, że węgla zabraknie” ze względu na wprowadzone sankcje na ten surowiec eksportowany z Rosji. – Tak samo próbowano szantażować zakręceniem rosyjskiego gazu. Nie brakuje gazu, nie zabraknie i węgla – dodała.
We wtorkowy poranek gościem Konrada Piaseckiego w TVN24 był natomiast rzecznik rządu Piotr Muller, który także został zapytany o sytuację w kraju w kontekście cen i dostępności węgla. Zapewnił na antenie, że ceny tego surowca spadną: – To, co mogę w tej chwili doradzić osobom, które chcą zaopatrzyć się na zimę – nie mówię o bieżących potrzebach – to żeby teraz nie kupowały węgla. Bo zaraz ze spółek Skarbu Państwa dojdzie do obniżenia ceny węgla, ponieważ chcemy bezpośrednio dystrybuować – pominąć pośredników, a pośrednicy na marżach robią teraz po kilkaset złotych – zaznaczył.
O ile tańszy będzie węgiel po interwencji rządu? Tego na razie nie wiadomo. Pewne jest jednak, że aktualna sytuacja zmienia podejście do ceny za ten surowiec u wielu osób ogrzewających domy właśnie nim. – Cena jest satysfakcjonująca – powiedział pod koniec maja jeden z mieszkańców regionu oczekujących na kupno węgla w ostrowskiej siedzibie Węglozbytu. „Satysfakcjonująca” oznaczała kwotę 1 800 zł za tonę, choć jeszcze we wrześniu 2021 roku cena wahała się w granicach 1 000 zł. Wzrost był zatem niemal o 100 proc. W niektórych składach sięgnął jednak nawet 300 proc.
środa, 8 czerwca, 2022
„Satysfakcjonująca” oznaczała kwotę 1 800 zł za tonę – burżuj… ale kto bogatemu zabroni tak twierdzić.
środa, 8 czerwca, 2022
Sankcje nałożyli niby za ktòre ludzie ponoszą konsekwencje i na kogo sankcje ,bo ci żyją jak pączki w …..
środa, 8 czerwca, 2022
chyba dronami ten węgiel przywiozą bo port w Gdańsku nie jest w stanie rozładować brakujących 12 mln ton węgla.
środa, 8 czerwca, 2022
Kogo wina jest kopalnie węgla kamiennego zamykać jak rządził Tusk bo nie rentowne a teraz pierdoli że będzie się przyglądał to co robią pisowcy że można ludziom pomóż niech idzie na emeryturę i śledzi w Gdańsku razem z Wałęsa bo to zdrajcy.
czwartek, 9 czerwca, 2022
proszę zaprosić do tv Rumka intelekt wsiekły chętnie posłuchamy