Jej długość dochodzi do 80 centymetrów i można ją spotkać także w Wielkopolsce. Mowa o żmijach zygzakowatych, które wygrzewają się na słońcu i które można spotkać na terenach leśnych oraz podmokłych. Ukąszenie żmii może być śmiertelnie niebezpieczne. Wiele szpitali – także tych w południowej Wielkopolsce – jest wyposażonych w antytoksynę, czyli lek, który podaje się przy ukąszeniu tego gada.
Żmije są aktywne tylko w dzień, polują na gryzonie, żaby, jaszczurki i pisklęta ptaków. Człowieka atakują w ostateczności. Warto jednak wiedzieć, że nie każde ukąszenie żmii równa się ze śmiertelnym zagrożeniem. – Według badań połowa tzw. strzałów żmii jest pusta. Najbardziej zagrożone są dzieci i osoby uczulone. Jednak każdy przypadek ukąszenia powinien być skonsultowany z lekarzem – mówi Bartosz Kulawinek, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Antonin.
Leśnicy apelują także, że mimo możliwości niebezpieczeństwa to nie należy robić tym zwierzętom krzywdy. To gatunek chroniony.
CZYTAJ TEŻ: Lekarze przegrali walkę o życie 43-latka
Lekarze mówią, że ukąszenie żmii jest bardzo bolesne, a objawy niepożądane pojawiają się bardzo szybko. W miejscu po ukąszeniu pojawia się obrzęk, jest tkliwe i zaczerwienione. Mogą pojawić się także nudności, pobudzenie, ból głowy, a także biegunka, obrzęk języka i warg, wymioty, omdlenie. – Jeżeli coś nas ugryzie i widzimy niepokojące objawy to należy jak najszybciej dostać się na SOR i powiadomić lekarza – informuje Zuzanna Piłkowska, kierownik SOR-u w Jarocinie.
Zarówno jarociński szpital oraz Pleszewskie Centrum Medyczne są wyposażone w antytoksynę. Taka sama sytuacja ma miejsce w szpitalu w Ostrowie Wielkopolskim. Ostatni przypadek podania tego leku miał miejsce w Ostrowie latem zeszłego roku. Antytoksyna, czyli lek, który podawany jest przy ukąszeniach żmii, otrzymywana jest z surowicy końskiej. – Jest to obcogatunkowe białko więc ryzyko pojawienia się powikłań – zwłaszcza alergicznych – jest bardzo duże. To nie jest taki ogólny lek, który jest zawsze bezpieczny. W medycynie są pewne kryteria włączenia tego leku. Nie podajemy go w każdym przypadku pokąsania, ale tylko w pewnych sytuacjach. To jest kwestia narastania objawów, wielkości obrzęku, parametrów życiowych. Zawsze w medycynie rozważamy zysk do ryzyka – wyjaśnia Adam Stangret, zastępca kierownika ostrowskiego SOR-u.
niedziela, 17 września, 2023
Tylko dlaczego artykuł jest okraszony zdjęciem zaskrońca? Chcecie edukować ludzi to róbcie to porządnie, nie byle jak… Chyba, że sami nie wiecie jak wygląda żmija zygzakowata.