Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Bez schronienia przed warunkami atmosferycznymi, w bałaganie i odchodach, przy pustych, prowizorycznych miskach. W takich warunkach żyły trzy psy, które zostały zabrane 54-letniej mieszkance gminy Jaraczewo przez pracowników Towarzystwa Ochrony nad Zwierzętami w Radlinie. Weszli oni na teren posesji w asyście policjantów we wrześniu. Teraz kobieta usłyszała zarzut. – Śledczy przedstawili kobiecie zarzut znęcania się nad trzema psami, za który w myśl Ustawy o ochronie zwierząt, grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech. Sąd może też orzec przepadek zwierząt. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do sądu w Jarocinie. Kobieta przyznała się do popełnienia przestępstwa – wyjaśnia st. asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie.
Jak dodaje, widok tego, co zastali przedstawiciele miejscowego TOZ-u, od razu wskazywał, że zwierzęta żyły w karygodnych warunkach. – Zwierzęta przetrzymywane były cały czas na uwięzi. Łańcuchy, którymi były „zabezpieczone” założone zostały bezpośredni na szyję, co powodowało otarcia skóry. Jeden z psiaków futro miał tak sfilcowane i zabrudzone, że trzeba było je obciąć. Czworonogi zostały zabezpieczone w schronisku, a policjanci wszczęli w tej sprawie postępowanie dotyczące znęcania się nad zwierzętami – podkreśla.
Kilka dni temu informowaliśmy o odebraniu właścicielowi psa, który trafił do podostrowskiego schroniska. Zwierzę miało urwaną nogę i również było przywiązane do łańcucha.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz