Od pięciu lat nie gra profesjonalnie w koszykówkę. Chciał jednak przy niej pozostać. Najpierw jako dyrektor sportowy BM Stali Ostrów Wielkopolski, później jako trener. Od początku ciągnęło go jednak do jazdy konnej, a dokładnie do ujeżdżenia. Dziś Łukasz Majewski startuje z powodzeniem w zawodach i jak mówi: – kiedyś to było tylko dla zabawy, ale kiedy skończyła się koszykówka, zaczęło brakować adrenaliny, zacięcia sportowego, treningu i wyjazdów na zawody. Teraz znów się realizuję, ale w innej dyscyplinie.
Łukasz Majewski urodził się w 1982 roku w Radomiu, gdzie rozpoczęła się jego przygoda z koszykówką. W ekstraklasie grał ze Zniczem Jarosław, a następnie związał się z Polpharmą Starogard Gdański. Jego dobre występy zwróciły uwagę Andrzeja Kowalczyka, który postanowił ściągnąć ambitnego skrzydłowego do Ostrowa Wielkopolskiego. Niestety sezon 2008/2009 okazał się bardzo trudny dla żółto-niebieskich, którzy na kilka lat zniknęli z mapy Polskiej Ligi Koszykówki. Majewski wrócił do Polpharmy, gdzie znów zaliczył bardzo dobry sezon, który zapewnił mu kontrakt w Anwilu Włocławek i reprezentacji Polski.
Grając w różnych ekstraklasowych miastach, zawsze wracał do Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie poznał swoją żonę. Kolejna okazja do gry w żółto-niebieskich barwach przyszła w 2016 roku. W tym czasie Majewski świętował z ostrowską drużyną zdobycie brązowego i srebrnego medalu mistrzostw Polski. Sportową karierę zakończył w 2019 roku, a chwilę później został dyrektorem sportowym klubu. Chwilę później przyjął propozycję prowadzenia drużyny jako pierwszy trener. Sezonu nie dokończył, ale zbudował zespół, który na koniec 2020 cieszył się z historycznego mistrzostwa Polski.
Od tego czasu Majewski odpoczywa od koszykówki bowiem znalazł nową pasję – jeździectwo. – Jeszcze podczas ostatniego roku grania to było hobby. Jak ja to mówię, miałem konia do zdjęć na Facebooka. Wtedy jednak jazda była bardzo sporadycznie, od czasu do czasu. Kiedy skończyła się koszykówka, to zająłem się tym na poważnie. Może nie profesjonalnie, a raczej półprofesjonalnie. Pół roku temu kupiliśmy drugiego konia, młodszego – mówi Łukasz Majewski, który jako zawodnik Ostrowskiej Akademii Sportu ma już za sobą kilka zawodów regionalnych.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz