Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
To był jeden z najtrudniejszych do rozstrzygnięcia konkursów w historii Telewizji Proart i portalu wlkp24.info. Każda kolejna historia była ciekawsza i jeszcze bardziej niesamowita od poprzedniej. Ich autorzy udowodnili, że miłość naprawdę potrafi zaskoczyć, pojawić się w najmniej spodziewanych momentach i miejscach, a następnie uszczęśliwić dwoje ludzi.
Z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że wiele z tych opowieści nadaje się, by na ich podstawie nakręcić film. Kto wie? Może kiedyś takie produkcje powstaną?
Tymczasem wracamy do samego konkursu. Komisja Konkursowa wybrała trzy – jej zdaniem – najciekawsze historie miłosne, które otrzymają nagrody. Oto one:
Pani Paulina (Ostrów Wielkopolski)
„Kiedy miłość nie dawała mi właściwych wskazówek ku szczęściu, a najlepsi przyjaciele wyjechali, szukając własnych drogowskazów, pozostał mi wirtualny świat. Dotychczas znany mi tylko z opowiadań i telewizji sposób na zawarcie nowych znajomości. Mirc, a potem czat internetowy na jednym z głównych, polskich portali miały być moim biletem do poszerzenia relacji. Tak, też się stało.
Pod przykryciem różnych pseudonimów, o często niezrozumiałym dla mnie znaczeniu, pojawiały się rozmaite osobowości. Niestety, ze względu na wulgarny język większości konwersacji szybko rozczarowałam się czatem. Pewnego dnia postanowiłam dać sobie szansę po raz ostatni. Ku mojemu zdziwieniu poznałam chłopaka, który nie nalegał na zdjęcie ani seks spotkanie. Był mądry, zabawny i wykształcony. W tym czasie był przede mną trudny egzamin z procesów sterowania, a nowo poznany mężczyzna był absolwentem automatyki. Od razu pomyślałam, że będzie idealnym korepetytorem. Sama wystąpiłam z propozycją wspólnej nauki. To był strzał w dziesiątkę. Nie tylko udało się zdać egzamin, ale i poznać się bliżej.
Tak, od spotkania do spotkania, wspólnych dyskotek, potem wyjazdów wakacyjnych, aż po zaręczyny i w końcu ślub.
Dziś jesteśmy małżeństwem z 10-letnim stażem i dwójką dzieci.
Kocham go jak nikogo na Ziemi”.
Pan Piotr (Kalisz)
„Moją drugą połówkę poznałem dzięki portalowi „Instagram”, nie znałem jej przedtem w ogóle, znalazłem ją przypadkiem i postanowiłem napisać. Troszkę pisaliśmy ze sobą i postanowiliśmy się spotkać na żywo, choć obydwoje nie braliśmy pod uwagę związku wtedy.
Gdy się spotkaliśmy, pojechaliśmy na mały spacer, a później wróciliśmy do jej miasteczka i oprowadziła mnie po swojej miejscowości. Pech chciał, że nagle zerwała się okropna ulewa, chyba jeszcze nigdy tak nie przemokliśmy, jak wtedy. Zaczęliśmy biec do auta i nagle ona została w tyle, ja złapałem ją za rękę wtedy i pociągnąłem do auta. Ten deszcz musiał być zaczarowany, bo obydwoje poczuliśmy do siebie coś. Pisaliśmy jeszcze na Instagramie, było kilkanaście spotkań, jedne ze szczęśliwym zakończeniem, drugie nie…
Ale wszystko ułożyło się bardzo dobrze, bo w tej chwili jest moja narzeczona, niedługo żona i w drodze jest dwójka naszych dzieci – bliźniaków. Więc warto ryzykować i szukać miłości, bo ja znalazłem przez Internet”.
Pan Adrian (Ostrów Wielkopolski)
„Do poznania mojej drugiej połówki przyczynił się popularny portal społecznościowy, ponieważ dzięki niemu po raz pierwszy nawiązałem kontakt z obecną narzeczoną.
Historia wydarzyła się ponad 5 lat temu. Pierwszy raz spotkaliśmy się przez przypadek na wycieczce szkolnej, ja będąc nie śmiałą osobą nie potrafiłem nawiązać kontaktu i nie wiedziałem, jak mam poprowadzić rozmowę.
Niestety, wycieczka się skończyła, a ja byłem załamany, że nie rozkręciłem nowej znajomości. Bezskutecznie poszukiwałem teraz już obecną dziewczynę na Facebooku przez ponad 2 miesiące. Po jakimś czasie, gdy już praktycznie się poddałem, niespodziewanie na portalu dostałem zaproszenie do grona znajomych od Martyny (dziewczyny, którą przez przypadek poznałem na wycieczce). Będąc całym w skowronkach, rozpocząłem konwersację na Facebooku. I tak od słowa do słowa zaczęliśmy się poznawać, aż doszło do pierwszej naszej randki.
Dziś nie wyobrażam sobie życia bez mojej Ukochanej, od niedawna mieszkamy już razem, a we wrześniu będzie nasz Ślub. Kolacja będzie idealnym momentem żeby podziękować jej za wszystko: za ten pierwszy krok na Facebooku oraz za to, że jest dla mnie najważniejszą osobą, przy której jestem bardzo szczęśliwy i mam pełne oparcie”.
UWAGA! Ze zwycięzcami skontaktujemy się osobiście w celu ustalenia odbioru nagród.
poniedziałek, 10 lutego, 2020
Dziękuję
wtorek, 11 lutego, 2020
Brawo 🙂
wtorek, 11 lutego, 2020
Gratulacje