Liczyły na zwycięstwa, ale nie spodziewały się tak okazałych triumfów. Marzą o awansie, jednak wiedzą, że każde potknięcie może zaprzepaścić miesiące ciężkiej pracy.
Piłkarki Ostrovii 1909 walczą o awans do 1. ligi i na razie są liderkami grupy północnej ex aequo z LZS-em Stare Oborzyska. Tylko te dwa zespoły nie przegrały jeszcze meczu w tym sezonie, a biało-czerwone nie mają sobie równych pod względem skuteczności. Z 38 bramkami w 6 spotkaniach o 11 goli wyprzedzają drug w tej klasyfikacji Nowy Świt Górzno.
Każdy inny wynik nieoznaczający awansu zostanie odebrany jako rozczarowanie. Do tego piłkarki dopuścić nie chcą. Latem zespół wzmocnił się trzema zawodniczkami, które dodały jakości do gry zespołu i pewnej elastyczności w grze. Ich ściągnięcie było celowym zabiegiem, aby móc realnie myśleć o realizacji założonego celu.
Skuteczność nie jest jedyną bronią Ostrovii. Biało-czerwone w każdym tygodniu trenują nie tylko pod okiem Łukasza Pawlaka, ale również Piotr Mikołajczyka odpowiedzialnego za przygotowanie motoryczne. Jak mówi celem jest doprowadzenie do takiej sytuacji, aby dziewczyny były gotowe nie na 90, ale na 120 minut gry. Mają potrafić zabiegać przeciwniczki, zmęczyć je, przejąć kontrolę na boisku i strzelić przynajmniej jednego gola więcej od rywalek.
To już się dzieje, choć biało-czerwone nie ustrzegły się błędów. Dwa punkty przeszły koło nosa w bezpośredniej rywalizacji liderek (2:2 z LZS-em Stare Oborzyska).
W sobotę (30 września) o 15:00 podopieczne Łukasza Pawlaka spróbują zrobić kolejny krok w walce o awans. Przeciwniczkami Ostrovii będą zawodniczki KU-AZS UW Warszawa – 8. zespołu w tabeli. Być może po 7. serii gier biało-czerwone obejmą fotel liderek już samodzielnie.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz