DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

"Zmierzamy w dobrym kierunku, ale jeszcze sporo pracy przed nami" [WIDEO]

Duży kamień z serca spadł trenerom oraz koszykarzom Tasomix Rosiek Stali po pierwszym zwycięstwie w sezonie. Żółto-niebiescy w niedzielę pokonali na wyjeździe wicemistrza Polski, czyli Start Lublin. To wszystko sprawia, że atmosfera w zespole jest coraz lepsza, a poszczególni koszykarze uwierzyli, że są w stanie rywalizować na tym poziomie rozgrywkowym. Tym samym, nie mogą się już doczekać kolejnego spotkania w 3mk Arenie. A to dopiero 20 listopada.

Już mecz z Legią Warszawa pokazał, że ostrowianie wyciągają wnioski z rozegranych dotychczas meczów. Mistrzów Polski okazał się jednak za mocny we własnej hali. Dopiero spotkanie z wicemistrzem pokazało, że trener Andrzej Urban wraz z całym zespołem zmierzają w dobrym kierunku. W Lublinie żółto-niebiescy od pierwszej do ostatniej minuty kontrolowali wydarzenia na parkiecie Hali Globus. Do pełnej satysfakcji jednak daleka droga. – Patrząc na statystyki po tym meczu, można powiedzieć, że poprawiliśmy się. Bardzo nam to pomogło w wygranej. Dodatkowo trafialiśmy wiele rzutów. Ale nadal jest sporo rzeczy do poprawy, nad którymi cały czas pracujemy. Jest jeszcze sporo do zrobienia. Nie zmienia to jednak faktu, że nie możemy się już doczekać kolejnych zwycięstw – powiedział Mareks Mejerisk, podkoszowy Tasomix Rosiek Stali.

W słowach koszykarzy oraz trenerów Tasomix Rosiek Stali nie ma większego entuzjazmu po pierwszej wygranej. Wynika to z kilku aspektów. Nie ma co ukrywać, że Start Lublin na początku nowego sezonu gra poniżej oczekiwań. W niedzielę zagrał bardzo słabo, duża w tym zasługa Stali. Druga sprawa, wszyscy mają w pamięci minione rozgrywki, kiedy gra żółto-niebieskich falowała. Po dobrym meczu, zazwyczaj przychodził dużo słabszy.

Spotkanie w Lublinie pokazało, że każdy z kluczowych graczy wchodzi na coraz wyższy poziom i powoli odnajduje swoje miejsce w zespole. Luka Sakota zagrał przeciwko Startowi niemal perfekcyjne spotkanie. Q Jackson również. Amerykanin świetnie wywiązywał się przede wszystkim ze swoich zadań defensywnych.

Pierwsze zwycięstwo sprawiło, że nowy zespół Tasomix Rosiek Stali nie może się już doczekać kolejnego domowego spotkania, mimo że to pierwsze z MKS-em Dąbrowa Górnicza kompletnie im nie wyszło. – Pierwsze sześć meczów z siedmiu na wyjeździe… Osobiście, nigdy wcześniej o czymś takim nie słyszałem. Kiedy zobaczyliśmy terminarz, pomyśleliśmy… aha ok, fajnie. Trudno musimy robić swoje, uczymy się grania na wyjazdach, ale tak, nie mogę doczekać się kolejnego meczu w naszej hali, bo wiem, że nasi kibice dadzą nam przewagę. Mam nadzieję, że kiedy wrócimy do domu udowodnimy im, że jesteśmy gotowi na rywalizację w tym sezonie – zakończył Sakota.

 

 

Napisz do autora

Komentarze (1)
  • B
    bolek

    piątek, 7 listopada, 2025

    tego Urbana nie idzie słuchać.. żeby asystent gadał z większym sensem niż pierwszy trener

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz