Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
– Właśnie wracaliśmy autobusem z meczu. W Jankowie, nieopodal Pleszewa, spotkaliśmy na drodze kierowcę, który w pewnym momencie zjechał w lewo. Myśleliśmy, że zasnął i zaczęliśmy na niego trąbić. Auto odjechało w prawo, potem znowu zjechało na środek jezdni i znowu na lewą stronę. Samochody jadące z naprzeciwka przejechały wtedy już prawie poboczem. To zaczęło być dla nas podejrzane, więc chłopacy zaczęli dzwonić na 112 – powiedziano nam w klubie Błękitni Sparta Kotlin.
Jak wynika z informacji, które uzyskaliśmy w klubie, na skrzyżowaniu w Ludwinie kierowca uderzył w znak drogowy. Następnie kontynuował jazdę, ale w miejscowości Zielona Łąka zatrzymali go już piłkarze Błękitnych. – Chłopacy dobiegli do auta i wyciągnęli kierowcę. Ledwo stał na nogach, nie reagował na to, co do niego mówiono. Przyjechała policja, a my pojechaliśmy. Czy był pijany? Tego na sto procent nie jestem pewien, ale wiele wskazywało na to, że był pod wpływem alkoholu – dodaje nasz rozmówca.
O to, czy zatrzymany przez piłkarzy mężczyzna był pijany, zapytaliśmy pleszewską policję. – W trakcie wykonywanych czynności mężczyzna kierujący pojazdem, został dwukrotnie poddany badaniu w celu ustalenia zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu na dwóch różnych urządzeniach. Zarówno pierwsze, jak i drugie badanie dało wynik negatywny. Powodem chwiejnego kroku oraz niewyraźnej mowy była, jak ustalono w trakcie czynności, długotrwała przewlekła choroba mężczyzny. Po wykonanych czynnościach został przekazany osobie wskazanej, której wcześniej oddano również pojazd bez możliwości kontynuowania dalszej jazdy – wyjaśniają przedstawiciele Komendy Powiatowej Policji w Pleszewie.
Jazda zakończyła się dla zatrzymanego kierowcy również mandatem w wysokości 100 zł. Komendant miejscowej policji wystąpił też z wnioskiem do starosty pleszewskiego o skierowanie mężczyzny na badania lekarskie.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz