DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Zandberg w Ostrowie: „Musimy wyjść z tego klinczu. Z tej pustej, tępej szarpaniny”

Adrian Zandberg, kandydat na Prezydenta RP oraz lider partii Razem przyjechał do Ostrowa Wielkopolskiego, aby przekonywać do głosowania na niego w trakcie majowych wyborów. Jak przebiegało spotkanie? Relacja poniżej.

Adrian Zandberg odwiedził na kampanijnej trasie Ostrów Wielkopolski. Spotkał się przed ratuszem z grupą mieszkańców, którzy chcieli posłuchać tego, co ma do powiedzenia na temat kondycji polskiego państwa i możliwych rozwiązań.

CZYTAJ: Czarnek odpowiada Jędrowiakowi. Burmistrz nie pozostaje dłużny

Krytyka niedofinansowania ochrony zdrowia

Kandydat na Prezydenta RP rozpoczął od ostrzeżenia: – Przyjeżdżam państwa ostrzec. Szykuje się – mówię to z pełną odpowiedzialnością za te słowa – prywatyzacja ochrony zdrowia w Polsce.

Odniósł się tym samym do sytuacji, która miała miejsce przed weekendem w Sejmie, gdzie przegłosowano obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. – Po tym, co zostało przegłosowane w Sejmie w tym tygodniu, trzeba to powiedzieć otwarcie, te cięcia w publicznej ochronie zdrowia, te, które dokonały się w grudniu, kiedy przyjęto budżet, w którym brakowało 20 miliardów złotych na normalne funkcjonowanie szpitali i ośrodków zdrowia i te teraz, kiedy rząd wyjął kilka kolejnych miliardów złotych z funduszu zdrowia, oznaczają to, że pod koniec roku zabraknie pieniędzy na funkcjonowanie szpitali. Że będą odwoływane zabiegi, operacje, że ludzie, którzy już teraz stoją w najdłuższych od kilkunastu lat kolejkach do lekarzy, dowiedzą się, że nie doczekają się na wizytę. Że ich badania będą przesunięte jeszcze dalej w przyszłość. To będzie oznaczało dla bardzo wielu ludzi, że nie wyleczą się z chorób, które umiemy leczyć – ostrzegał.

Zapowiedział, że partia Razem, której jest liderem, zwróci się do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie ustawy obniżającej składkę zdrowotną. – W tym momencie już tylko weto może uchronić nas przed sytuacją, w której pod koniec roku polski system ochrony zdrowia wpadnie w strukturalny kryzys, który doprowadzi do prywatyzacji – podkreślił Adrian Zandberg na ostrowskim Rynku.

Brak bezpieczeństwa na wielu płaszczyznach

Odniósł się także do bezpieczeństwa kraju wskazując, że Polska ma problem z produkcją amunicji, podstawowych chemikaliów i substancji potrzebnych do produkcji leków, tylko sprowadzamy je z Chin oraz Indii. – Nagle okazuje się, że ta neoliberalna logika, że ten wolnorynkowy dogmatyzm doprowadził nas w Polsce do miejsca, w którym bezpieczni nie jesteśmy. Nie jesteśmy w stanie zaspokoić swoich całkowicie podstawowych gospodarczych potrzeb – zaznaczył.

W tym kontekście wymienił też system produkcji energii elektrycznej w kraju, w którym – jak to ujął – słońce nie świeci cały czas i wiatr nie wieje cały czas, a elektrownie węglowe, na których stoi państwowa energetyka, pochodzą jeszcze z czasów minionego ustroju. W ten sposób skupił się na omówieniu potrzeby budowy elektrowni atomowych, które mogą zaspokoić potrzeby energetyczne nad Wisłą. Mówił o 8 blokach jądrowych w ciągu 10-15 lat. – Bez tej stabilnej bazy w Polsce nie będą powstawały nowe miejsca pracy. Bez stabilnej bazy energetycznej nie będziemy mieli rozsądnych cen prądu – dodał lewicowy kandydat na prezydenta.

CZYTAJ: Jest najemca „Starej Przepompowni”. Dotarliśmy do informacji o nowej spółce

Albo duopol, albo postęp

Następnie skupił się na politycznym duopolu, który toczy polską politykę od dwóch dekad. Wskazał na brak ciągłości w rządzeniu i skupianiu się rządzących na niekończących się rozliczeniach politycznych konkurentów.

– Musimy wyjść z tego klinczu. Musimy wyjść z tej pustej, tępej szarpaniny, którą dwóch facetów, którzy już dawno powinni być na politycznej emeryturze, funduje nam od 20 lat. Dopóki oni nie odejdą, to po prostu Polska nie pójdzie do przodu – dodał.

Czas dla mieszkańców

Adrian Zandberg przemówienie zakończył prośbą o pytania skierowaną do dziennikarzy oraz do zgromadzonych na Rynku słuchaczy. Podszedł do mieszkańców, a ci zaczęli mu zadawać pytania. Na każde odpowiedział. Nie spieszył się, nie mówił, że musi pędzić na kolejne spotkanie. Znalazł czas na rozmowy, wymianę poglądów, doświadczeń i wspólne zdjęcia.

Kolejnym przystankiem na sobotniej trasie Adriana Zandberga będzie Kalisz, gdzie na tamtejszym Rynku ma się zjawić o 19:15.

Wybory prezydenckie odbędą się w niedzielę, 18 maja 2025 roku.

5 Dołącz do dyskusji

Napisz do autora

Komentarze (5)
  • M
    maX

    niedziela, 6 kwietnia, 2025

    Te kilkunastoosobowe tłumy są super. Ciekawe, jak się czują kandydaci w takich warunkach?

    Odpowiedz
  • P
    Patriota

    niedziela, 6 kwietnia, 2025

    Lewica to jest gangrena która niszczy kolejne kraje. Stop Lewicy!

    Odpowiedz
  • I
    Iwan

    niedziela, 6 kwietnia, 2025

    Dużo ich tam było…. ledwo co na Rynku się pomieścili….bu cha… cha

    Odpowiedz
  • L
    Leszek

    niedziela, 6 kwietnia, 2025

    Dziwne że wlkp24 gdy przyjechał Mentzen to żadnego artykułu nie opublikowała, ale co się dziwić od lokalnej propagandówki

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz